~Jak yno wyjda z tej kabały w jednym kawałku to uduszę Drugę własnym ręcami~
Tyle zdążył pomyśleć Balin nim dzik zaatakował następny raz. Tym razem nie trafił, ale nie było czasu na dalsze gdybanie. Życie sługi Vallayi i jego towarzyszy było dalej w niebezpieczeństwie. Khazad zacisnął mocniej rękę na podniesionym toporze i z szacunkiem dla siły zwierza ostrożnie zaatakował. |