Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2014, 06:05   #47
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Marek “Mark” Czyżewski - uśmiechnięty, krótko-ścięty brunet



Mark musiał przyznać, że wygląd kobiety jest z lekka odstręczający. Właściwie... ~ Kurde, wyglada jak stereotyp wiedźmy mieszkającej pod lasem... ~ przemkło mu przez myśl. Sam domek też jakoś nie sprawiał zachęcającego wrażenia tak samo jak właścicielka. No a może właśnie to przez nią.

Ona sama też zachowywała się dziwnie bo tak otwarła te drzwi i wróciła się do środka ani go wyraźnie nie zapraszając ani nie wyganiając. ~ Cholera, chyba ma coś z głową... Tylko nie wiadomo jak bardzo... ~ wahał się chwilę stojąc w progu czy wejść czy zostać. Właścicielka jakoś nie pomagała mu swoim zachowaniem bo dość szybko znikła mu z pola widzenia.

- Halo?! Proszę pani? Widziałem samochód na zewnątrz. Czy mógłbym porozmawiać z kierowcą? - krzyknął z progu. Liczył, że może z babcią jest może coś nie teges ale samochód który widział sprawiał "normalne" wrażenie to i chyba właściciel powinien bardziej się w normy wpasowywać.

Ze środka doszedł go głos kogoś jeszcze. Mark miał głupie wrażenie, że zna ten głos albo przynajmniej go słyszał już gdzieś choć tak na szybkiego nie mógł sobie przypomnieć co i jak. Kierowca chyba szedł do niego do wyjścia i mówił, że czekają na opadnięcie mgły i że mogą go zabrać do wioski.

- Dziękuję bardzo. Ale ja mam rower a jak widziałem samochód trochę ciężko byłoby go zabrać. - rzekł czekając aż osoba podejdzie do drzwi. Właściwie chciał pogadać z kimś normalniejszym i sensowniejszym niż ta przygłucha babcia. Poza tym jego wrodzona ciekawość dawała mu znać i był zaintrygowany z kim rozmawia. Teraz gdy wybył z nawiedzodznego domu aż tak przestało mu się palić pod nogami to i był nawet skłonny przeczekać tę poranną mgłę. O ile faktycznie byłaby poranna a nie wisząca całą dobę.
 
Pipboy79 jest offline