Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2014, 11:33   #12
gacoperz
 
gacoperz's Avatar
 
Reputacja: 1 gacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie coś
Pierwszym, co rzucało się w oczy były słupy dymu unoszące się z różnych punktów w mieście. Wprawniejsze oko już łapało uszkodzenia budynków. Drogi wyjazdowe z miasta były kompletnie zablokowane samochodami, bez wątpienia efekt panicznej ucieczki mieszkańców, których część przestała już wierzyć w rozładowanie korku i szła między sznurem aut pieszo. Gdzieniegdzie można było usłyszeć syreny lub zobaczyć błyski świateł pojazdów specjalnych. W którejś chwili mogliście zobaczyć przypominające kule światła pociski lecące w stronę szuru aut na obwodnicy, prosto w uciekających cywili. Uciekinierzy rzucili się do panicznej ucieczki. Chwilę później w kierunku źródła ostrzału pojechały dwa Strykery Gwardii Narodowej. Starcie przesłoniły wam budynki, ale ostrzał cywili ustał. Widzieliście już stadion.

- Kurde, wojna zawsze wygląda tak samo. - Skomentował pilot. - A co do oblatania to sorry, ale zwiad to wasza robota, ja odbieram i dostarczam. Nie wiem co tutaj lata, ale jeśli siły powietrzne nie umieją tego zdjąć, to wolę nie ryzykować spotkania. - Po czym dodał cicho: - Tak przynajmniej zabiorę trochę ludzi z tego gówna...
W głosie pilota brakło przekonania, ale najwyraźniej brakło mu motywacji by nadstawiać karku bardziej, niż musiał. Spojrzał w stronę doktora, który nerwowo zagryzł wargę, jakby wahając się.
 
__________________
Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka...
gacoperz jest offline