Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2014, 22:46   #150
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Włócznia dzierżona przez Gunthera, będąca w końcu bronią przeznaczoną do walki z tego typu przeciwnikiem, doskonale spełniła swoje zadanie. Nim pozostali uczestnicy walki zdążyli przyjść z pomocą Drudze, włóczykij rozwiązał problem. Kute, czworograniaste ostrze zazgrzytało na żebrach odyńca, który nie czekając na kolejne ciosy, obficie brocząc krwią z poranionego cielska, uciekł, głośno przedzierając się przez chaszcze. Na polu bitwy nie pozostało nic, poza pogryzionymi i poszarpanymi szczątkami dwóch wierzchowców.

Zielarka, która kuśtykając wyłoniła się z zarośli, przez chwilę stała i przyglądała się truchłom. Zauważyła, że oba zwierzęta miały wypalone na skórze znaki, wskazujące na właściciela. Były to trzy złączone ze sobą trójkąty – marka Augusta von Shillera z Wurzen.


Już po chwili stali w ziejącym w skalnej ścianie otworze, prowadzącym do wnętrza góry. Miał on co najmniej cztery metry wysokości i niemalże pięć metrów szerokości. W podłodze wykutego w skale chodnika widoczne były resztki pordzewiałych torów, po których niegdyś poruszały się wagoniki z urobkiem. Teraz jeden z takich wagoników leżał w wejściu. Drewniane burty spróchniały, a metalowe części pokryły się grubą warstwą rdzy. Podobnie zardzewiałe były grube łańcuchy, które niegdyś zamykały drogę do wnętrza kopalni. Obecnie wisiały po obu stronach wejścia, umieszczone w grubych, wkutych w skałę pierścieniach. Pierwsze metry chodnika, widoczne w świetle pochodni, które rozpalili wchodząc, były zasypane gruzem odpadającym ze ścian i sufitu, wilgotne i porośnięte cieniolubnymi roślinami.

Ostrożnie, przestępując z kamienia na kamień, zagłębili się w mroku i wilgoci. Gdzieś z góry dobiegały ledwo słyszalne piski i szelest nietoperzych skrzydeł. Woda kapała ze ścian w nieustannym rytmie, od wieków tak samo. Kap, kap, kap... Pachniało stęchlizną i próchiejącym drewnem.

Przeszli nie więcej niż pięćdziesiąt kroków a chodnik skończył się w dużej jaskini. Światło pochodni nie obejmowało jej sufitu ani drugiego końca. Można było wywnioskować, że grota jest okrągła. Podłoga, nie szersza niż dziesięć kroków znajdowała się tylko na jej obrzeżach. Cały środek zajmowała obszerna dziura, wokół brzegów której wykute były spiralne chodniki, prowadzące w dół. Nad otworem niegdyś znajdował się skomplikowany mechanizm, z którego pozostały tylko skorodowane elementy i zwisające nad przepaścią liny.

Stojąc nad brzegiem przepaści i patrząc w dół, krasnoludzki kapłan wyłapał odblask ognia pełgający gdzieś w dole. Słaba poświata przez moment tańczyła na skałach, po czym zniknęła i w szybie zapanowała zupełna ciemność.

Oswald – WW [50+20+5+43-41=77%] 82, porażka
Gunther – WW [50+20+5+51-41=85%] 74, sukces! Obrażenia 8+3-4-1=6 [ciężko ranny]
Dzik – ODP 60, porażka [-20 do testów]
Dzik – SW 36, porażka
Rose – opieka nad zwierzętami 13, sukces!
Rose – wiedza [Imperium] 31, sukces!
Søren – spostrzegawczość [+10] 74, porażka
Balin – spostrzegawczość [+10-10] 06, sukces!
Druga – spostrzegawczość [+10] 98, porażka
Gunther – spostrzegawczość 42, porażka
Rose – spostrzegawczość 44, porażka
Oswald – spostrzegawczość 85, porażka

 
xeper jest offline