Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2014, 23:24   #99
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Anton wyglądał na osobę, która to wszystko dobrze rozumiała, co prawił Oswald, ale zawsze starał się unikać konfliktów karczmie. Oswald wyglądał w jego oczach na inteligentnego młodzieńca.

- Oczywiście skieruję strażnika po Was gdy tylko pojawi się w gospodzie. Tutaj masz klucz - wręczył go dal Oswalda - jeśli czegoś jeszcze potrzebujesz to pytaj - powiedział dobrodusznie poklepując Oswalda po ramieniu


W tym czasie na cmentarzu Luis w dalszym ciągu nauczał Otwina pieśni i sprawdzał go pod różnymi względami. Randulf po wejściu na drzewo nie zobaczył tam niczego nadzwyczajnego. Był z niego dość dobry widok, robiło się ciemniej, więc i zobaczyć wszystkiego się nie dało. Panowała relaksacyjna, cicha atmosfera, było słychać szum liści drzew, które otaczały cmentarz. Czasem dało się słyszeć wycie wilka, ale było to na prawdę daleko i wcale się nie zbliżało. Było ciepło i spokojnie, aż do momentu gdy koza zaczęła beczeć niemiłosiernie jak gdyby była głodna, albo co gorsza coś miało ją zeżreć. Mieć brata, który nie potrafi mówić, z pewnością nie było niczym dobrym. Nic się nie działo, a koza wydzierała się jak gdyby od kilku dni strumienia nie widziała. Nie jasnym było, czy aby chce śpiewać tę pieśń co ostatnio Luis prowadził, czy jej pobyt na cmentarzu się nie podoba.
 
Inferian jest offline