Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2014, 22:35   #106
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Gregor przyglądał się stadu z fascynacją. Może to nie była jedna wielka besta wielkości hydry ale wcale nie mniejsze niebezpieczeństwo. Z zainteresowaniem nasłuchiwał bojowych ryków zwycięstwa jak i nieco bardziej żałosnych jęków pokonanego samca. Cyba zwlekali nieco zbyt długo z zawróceniem łodzi bo nagle z boku zaszarżowało jedne z tych zwalistych stworzeń. Miał tylko chwilę na decyzję. Walczyć zawsze zdążą, ale okiełznać tylko raz...
Nabrał powietrza w płuca i rykną na zwierze imitując wcześniej zasłyszane dźwięki i wkładając w nie emocje “niegroźny, uległość, pokonany chęć odejścia”. I choć sięgną po oszczep rykną ponownie.

Gregor:
Naśladowanie głosów zwierząt 37/60% - udany
Tresura, aspekt mistrzowski - Empatia zwierzęca 30/100% -70 (Wrogie zwierzę, dwa rozmiary większe) - Udany o włos

Hipopotam, który wypadł z szuwarów był samotny. Zapewne był to młody samiec, który wdając się w bójki próbował odbić harem któremuś ze starszych byków. Trochę więc potrwało, zanim to co słyszał dotarło do niego... i chyba mu wystarczyło!
Ryk kolosa oznajmił jego zwycięstwo, a do was doleciał tylko smród z jego paszczy. Mogliście też podziwiać jego wielkie zębiska zaledwie z kilkunastu kroków. Samiec miał kilka blizn, głębokich nawet na długość palca, ale nie wyglądały aby te rany były zagrażające życiu czy nawet zdrowiu. Drań musiał mieć strasznie grubą skórę!
Hipopotam zadowolony ze swojego zwycięstwa zawrócił w szuwary zadem do was... i zaznaczył swoje terytorium wydalając i machając energicznie krótkim ogonkiem jednocześnie, rozbryzgując cuchnące odchody jak najdalej.
Stojący na łodzi, gotowi do walki członkowie wyprawy nie wiedzieć czemu wyglądali jak chorzy na czarne wrzody, tak byli upstrzeni pożegnalnym prezentem zwierzaka...

Gregor powoli odwrócił głowę w kierunku reszty i wyszczerzył zęby w parodii uśmiechu. Choć to było niepotrzebne oszczędnym ruchem ręki wskazał kierunek za rufą, samemu też powoli wymienił włócznię na wiosło i zaczął wiosłować.
 
harry_p jest offline