Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2014, 18:44   #6
Hamsterking
 
Reputacja: 1 Hamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputację
Po kilkudziesięciu minutach doszliście do wejścia do metra. Po wojnie, wejście na stacje wyglądało jak kwadratowa dziura w ziemi ze zniszczonymi betonowymi schodami w dół. Schodząc co raz bardziej w dół, robiło się ciemniej, ale po pewnym czasie pojawiły się, na metalowych poręczach schodów, białe lampki choinkowe, dzięki którym widzieliście zarys stopni, na tyle by nie skręcić sobie karku.



Na samym dolę było o wiele widniej, bowiem świeciły się tam zamontowane jarzeniówki. Widzieliście małe, okratowane pomieszczenie z wysoką bramką obrotową, do której stała mała kolejka ludzi wyposażonych w jakieś kawałki papieru bądź plastiku. Przejeżdżali on nimi nad starodawnym czytnikiem i kolejno wchodzili na stacje metra.

Wy oczywiście nie mieliście takich "wejściówek", więc musieliście podejść do straganu z napisem "PRZYJEZDNI". Za plastikowym, składanym stołem turystycznym, na małym krzesełku (pewnie do perkusji) siedział starszy pan,70-80 lat łysiejący, bezzębny, w okularach w drucianej oprawcę. Same szkła były tak grube jakby ktoś wycinał je z denek od szampana (choć kto wie czy to prawda). Bez słowa dawał formularz o czcionce maszyny do pisania z danymi:
- IMIĘ:
- NAZWISKO:
- POCHODZENIE:
- CEL I OKRES PRZYJAZDU:

Po jego wypełnieniu wbił, z pomocą starej maszyny do pisania, owe dane na kawałek papieru i drżącą ręką dawał wam (Gray dostał dodatkowy papierek na konia). Były to czyste, bilety, dzięki którym wejdziecie na stacje.

Tło

(Wiadomo - musiała pojawić się ta grafika)

Miasto-stacja mimo miejsca w którym byliście było przeciwieństwem brudnego świata nad wami. Światło padające z świetlówek pokazywało piękne, wysprzątane, z naprawionymi kafelkami na ścianie oraz podłodze miejsce, które było pełne życia. Na peronach stały stragany zbite blachy lub podkładów kolejowych, z których wypływał żywy gwar targujących się ludzi. Po drugiej stronie peronu stały również stoiska, choć najwięcej tam miejsca zajmował bar, który nazywał się "El Dorado", który zwrócił waszą uwagę przez głośną muzykę (TŁO). Był zrobiony w miejscu dawnej restauracji, po logo której zostały czarne ślady dwóch łuków. Oba perony były złączone kawałkami desek rzuconymi luźno nad przerwą, którą kiedyś mknęły pociągi.

Na stacji jest wiele ludzi jak na dzisiejsze standardy (ok.30), nie licząc kilku strażników, przechadzających się w kevlarowych kamizelkach i kaskach, uzbrojonych w gazrurki czy pompki (dla nieznających -> shotgun).

Wy z kolei macie jeszcze czas, bowiem spotkanie z panem Smithem ma odbyć się wraz z jego przybyciem, czyli od 12:00, a wielki zegar ścienny nad jednym z tuneli na dalsze trasy wskazywał 11:05. Macie godzinę na wszelkiej maści zakupy, bądź na małego drinka w barze.
 

Ostatnio edytowane przez Hamsterking : 28-07-2014 o 20:18. Powód: BŁĄD
Hamsterking jest offline