Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2014, 08:08   #43
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Heinrich zobaczył wjeżdżające na polanę postacie. Dwóch jeźdźców ubranych w czarne skórznie. Uzbrojeni w miecze. Wyglądali na rzezimieszków lub bandytów, nie żołnierzy.
Kiedy jeden z nich zsiadł i zaczął wypatrywać śladów wozu, Heinrich wiedział ,że nie nabrali się na jego sztuczkę. -Może się rozdzielą?- pomyślał szlachcic przygotowując miecz i uspokajając wierzchowca.
Istotnie, po chwili jeden z nich, ten na piechotę wyraźnie zaczął podążać tropem Erika, do chaty podczas gdy konny wolno podążał w stronę ukrytego wozu. Pozostawało kwestią czasu, kiedy znajdzie wóz i Heinricha więc nie było sensu ciągnąć fortelu dłużej niż było to konieczne.

Heinrich uśmiechnął się paskudnie. Może Ranald sprzyja fortelom, może nie, ale nie zaszkodzi spróbować blefu.
-Na nich! Bij, zabij! - Heinrich spiął konia, nacierając na oglądającego ziemię nieznajomego. Liczył na efekt zaskoczenia, gwałtownego natarcia i okrzyku mającego sugerować, że jeźdźcy wpadli właśnie w zasadzkę. Może się nie zorientują, że zasadzka to jeden człowiek. W najgorszym razie okrzyk powinien zaalarmować Erika i rozproszyć nieco uwagi drugiego bandyty.
 
Asmodian jest offline