Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2014, 11:43   #103
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Z ręką na sercu rudowłosa mogła stwierdzić, że nigdy nie obudziła się w gorszych tarapatach. To, co przeżyła do tej pory blakło w starciu z wszechobecną ohydą skupiska kultystów. Smród rozkładu i ropy, roje much siadające na wszystkim i wszystkich. Gdziekolwiek by nie spojrzała, widziała jedynie plugastwo oraz spaczenie, nie mieszczące się w żadnych przyjętych normach. Żołądek nie wytrzymał, dając jasno do zrozumienia że nie godzi się na bytowanie w podobnych warunkach. Niestety jego właścicielka nie miała większego wyboru. Zamknięta w solidnej klatce, wystawiona na widok niczym zwierzę na dożynkowym odpuście, mogła jedynie obserwować.

Sens wypowiedzianych przez błazna słów dotarł do Zoi ze sporym opóźnieniem. Wpierw nie rozumiała czemu nagle wszyscy patrzą się prosto na nią, lecz gdy załapała ponownie się porzygała. Zgięta w pół, klęczała we własnych wymiocinach trzęsąc się niczym niczym trawiona wysoką gorączką. Więc tak to się ma skończyć? Zostanie oddana gnijącemu od środka, pokrytemu wrzodami i czerwiami mutantowi, ku chwale jednej z czterech Mrocznych Potęg?
-Niedoczekanie - warknęła nienawistnie.

Zmusiła się, by podnieść wzrok i przyjrzała się uważnie swojemu więzieniu. Solidne, drewniane pale połączone zostały splotami twardej liny - nie do ruszenia pazurami, choćby się człowiek przy tym skichał. Jeżeli w wiosce panował bałagan, to okolicę klatki dokładnie wysprzątano. Ani jeden kawałek starej kości nie znajdował się w zasięgu rąk łuczniczki, żaden zapomniany gwóźdź nie łypał do niej spomiędzy ziaren piasku. Przeniosła więc spojrzenie w dół, na swoje dłonie i ciało. Broń zniknęła, ale to było bardziej niż oczywiste. Nie skrępowano jej, poruszać się w miarę swobodnie po ciasnym wnętrzu - musiała to wykorzystać. Obmacała dokładnie ubranie i uśmiechnęła się pod nosem. Porywacze zostawili jej pasek. Poczekała aż uwaga tłumu ponownie skupi się nią mistrzu ceremonii i powoli sięgnęła dyskretnie ku sprzączce. Przy odrobinie rozwagi i cierpliwości konopne sznury powinny ustąpić twardemu metalowi. Byleby tylko nie wzbudzić podejrzeń strażników, a jeśli pan zawiedzie zawsze pozostaje przegryźć sobie nadgarstki. Cokolwiek by się nie stało Zoja obiecała sobie, że żywcem jej nie dostaną.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline