Kaspar jedynie o czym teraz myślał to o tym jak daleko ta gra będzie musiała mieć miejsce czy sobie dadzą radę nim ktoś odgadnie ich przykrywkę.
Już pierwsza próba okazała się na tyle poważna, że widział w oczach swoich towarzyszów lekkie zdezorientowanie.
Miał nadzieję, że wszyscy się dobrze spiszą i będą mogli przejść do jakiś ciekawszych rzeczy. Póki co liczył głównie na "handlarzy" by oni tego nie skrewili.
Sam stał z boku i starając się wyglądać niewinnie, co przy jego posturze w dodatku bez broni i w kajdanach nie było trudne. |