Otwin przyszedl na polane przedostatni, tak jak kazal jego Pan, zaraz za nim aby chronic jego plecy. Gsy tylko zauwazyl martwe dziecko i wyciekajacy z malej glowki .... natychmiastowo zwymiotowal. Fakt, widzial juz smierc, lecz co innego gdy umiera dorosly czlowiek szlagniety zelazem a co innego w bestialski sposob rozszarpane dziecko.
Po chwili doszedl do siebie i zaczal sie rozgladac za zagrozeniem. To co zaatakowalo dziewczynke juz dawno opuscilo ten teren, a bynajmniej tak sie sie zdawalo, wiec chlop zaczal przygladac sie zwlokom dziewczynki. Znalazl tylko ladna bransoletke jeszcze trzymajaca sie oderwanej reki.
- Panie, zobacz! Co mam z tym zrobic? |