Otwin czekal grzecznie az Pan skonczy mowic, nastepnie wystapil z niekrytym zadowoleniem, wynikajacym z pochwaly, na chwile przed szereg aby pokazac owa bransoletke.
Gdy padly slowa o kozie zbulwersowal sie nieco
- To nie jest zwykla koza! - podniosl glos lecz szybko zrugal sam siebie opuszczajac wzrok. Przypomnial sobie przed kim stoi oraz co wczesnjej mowil Pan.
- Zwierze lepsze zmysly ma anizeli czlowiek to i szybciej zlo wyczuje. A ten koziol to juz w ogole. - konczac wypowiedz zerknall na chwile na Pana Luisa oczekujac aprobaty a nastepnie wstapil w szereg. |