Sav, idąc za Azizą, co chwila odwracał się w stronę Pomroki, jakby sprawdzał, że była ona nadal na swoim miejscu i nie próbowała ich gonić. - Ta Pomroka... to nie jest miejsce dla ludzi... nie możemy... zostać tu ani chwili dłużej - odpowiadając, zacinał się, nie wiedział co mówić. Do tej pory niewiele rzeczy było wstanie go przerazić. W tej chwili z jego zachowania można było jednak łatwo wywnioskować, że czegoś się bał. Być może byłą to nieprzenikniona Pomroka, przed którą nawet lampa nie byłą wstanie chronić?
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |