Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2014, 20:40   #9
Hamsterking
 
Reputacja: 1 Hamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputację
Matthew Corbitt

Derka po twoim przyjacielu nie była cennym przedmiotem jak np: przedwojenny karabin, ale i tak nie straciłeś na tej sprzedaży. Handlarzem był spasiony facet, w czym podobnym do garnitury, skrojonego z moheru. Pomacał derkę, pomierzył starą miarką krawiecką. Pomyślał chwilę i dał ci 2 łuski, 4 baterie oraz 20 dag sera.
Towar typu derka nie jest zbytnio porządny na terenie miasta, gdzie używa się mało koni, ale również z tego powodu jest towarem rzadki, więc będzie można sprzedać go innym przybyłym.

Ryan:
Dwa papierosy kosztował cię zestaw igły oraz nici.


"El Dorado" zachowało część oryginalnego wystroju. Duże pomieszczenie z kafelkami na podłodze, których braki zasłaniano kawałkami wykładziny. Wokół były poustawiane równo stoły oraz krzesła. Najczęściej były to plastikowe meble, jednak można było znaleźć prawdziwe stoły z drewna oraz wygodne metalowe krzesła ze wszytą poduszką. Były również ławy z oparciem, lecz te miały zniszczoną powłokę oraz wystające sprężyny zmniejszające komfort siedzenia. Całość była oświetlona serią, porozrzucanych żarówek, mających zrobiony abażur z papier-mache.

Za ladą stał wąsaty, biały barman z małym afro. Miał na sobie żółty sweter z golfem, prze co wyglądał jakby przybył z lat 70. XX wieku. Podał ci kufel piwa, który nawet nie stał obok chmielu lub słodu. Za kufel trunku trzeba było zapłacić symbolicznego gambla. Po uiszczeniu przedmiotów, było wolne miejsce przy stole obok drzwi. Pijąc alkohol, do środka wchodziło co raz więcej osób. Byli oni spoza metra o czym świadczy, bowiem Ryan widział grupę świrów z Saltlake City z wytatuowanymi mapami nieba na czaszce czy grupa facetów w pseudo wojskowych ubraniach, uzbrojonych w jakieś fikuśnie gadżety.

Na zewnątrz też robiło się ciekawiej, masa ludzi wypływała zza metalowej furtki. jednak najwięcej zamieszania zrobiło coś innego. Z przeciwnego tunelu do tunelu z zegarem, można było usłyszeć przytłumiony warkot, który z czasem zamieniał się w ryk. Z mroku powoli wynurzały się dwa świecące punkty, które z sekundy na sekundę rosły. Po chwili na deski łączące perony wjechał z szybkim tempem bus. Niebieski, ze śladami rdzy oraz po kulach. Lakier schodził płatami, z rury leciał czarny dym, a okna to tylko kawałki foli spożywczej - norma. Z mobilu wysiadła grupka facetów z kolorowymi irokezami, ubranymi w jakieś koszulki, bluzy z kapturem, niektórzy mieli maski hokejowe. Usiedli bandą na dachu auta, po czym wyciągnęli zza pazuchy butelki i pili z gwinta. Wątpliwe, że była to woda chyba, że napromieniowana, bo wykrzywiali gębę przy każdym łyku.

11:47. Macie ostatnią szansę na jakieś zakupy lub na inne pierdoły przed wyjazdem.
 
Hamsterking jest offline