Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2014, 11:14   #102
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Nawet człowiekowi wyspać się nie dadzą - mruknął pod nosem Max, gdy w karczmie rozległy się hałasy. Na wpół śpiąc zaczął się ubierać. Alarm mógł oznaczać różne nieprzyjemności, z napadem czy pożarem miasta włącznie.
Wnet jednak się okazało, że owe hałasy dotyczyły właśnie ich...
Zdaje się, że wspaniały plan spalił na panewce, pomyślał, gdy zza drzwi dobiegły zdania o łamaniu prawa.
W wielkie obietnice o łagodniejszym wyroku Max za grosz nie wierzył. Co prawda Anzelm, jako szlachcic, bez problemu by się wywinął ze wszystkich oskarżeń, ale za to Max, który łapówki nie oferował, oberwałby za wszystko. A za niewinność nie zamierzał siedzieć.

Dosunął szybko ciężki stół po drzwi, po czym błyskawicznie dokończył ubieranie. Do worka wrzucił parę drobiazgów, po czym ruszył w stronę okna, chcąc znaleźć się na zewnątrz zanim strażnicy znajdą się w środku.

- Spotkamy się jeszcze - rzucił na pożegnanie Anzelmowi.
 
Kerm jest offline