Ancar dalej nie wychodził ze swojej roli. Jak to niewolnik, stał dalej, jak do tej pory. Przysłuchiwał się krótkiej rozmowie między Jorrahem, a krasnoludem. To, co usłyszał, niezbyt mu się podobało. Gdy krasnal zostawił ich samym, postanowił się odezwać. - Czy mi się wydaje, czy wpakowaliśmy się w jakieś gówno, za które nikt nam nie zapłaci? Dałem sobie obić gębę i zakuć się w kajdany, dla rozrywki? Nie wiem, czy chcę się pakować dalej, gdy wiem, że wielce prawdopodobny jest brak zapłaty za wszystko - zdecydowanie nie był zadowolony z rozwoju sytuacji. Oprychy mogły kryć Mortimera, jeśli dla niego pracowały, ale ten krasnolud. Mało prawdopodobnym było, by najemnicy wpadli na spotkanie przyjaciół Mortimera, którzy mówią o nim same dobre rzeczy, a o jego wrogach opowiadają bajeczki.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |