Gdy wyszli z Niklausem na polanę od razu wiedział, że coś się stało. Po chwili zobaczył trupy i domyślił się reszty. Przytknął mocniej kawałek materiału do rany w brzuchu i podszedł w stronę Erika i Heinricha.
-Macie szczęście, my omal nie zginęliśmy w walce z diabłem. To był jakiś koszmar. Zabierajmy kapitana i jedźmy stąd jak najszybciej.
Poprosił dziada by opatrzył i jego rany i zaczął gotować się do drogi. Na wieść, że zabrali ze sobą trujące ziele z początku się wzdrygnął lecz od razu pomyślał, że nie wiadomo czy nie będą kiedyś potrzebne i zapakował je ostrożnie do swoich rzeczy. Był gotowy. - Proponuję by na razie nie jechać traktem, omijajmy główne drogi zanim Kapitan się nie wybudzi, i tak nie wiemy co robic... |