Korytarz, którym przyszło im podążać był nieprzystosowany do używania przez ludzi co mocno irytowało Reynevana. Nie musiało minąć wiele czasu, żeby dołączył się do Groduga w sypaniu groźbami, choć nie był w stanie mu dorównać. Gdy ten ich zatrzymał i zaczął wszystko wyjaśniać, nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ktoś może mieć problemy z przeskoczeniem.
-Ten dźwięk przypomina mi mojego ojca, gdy odwiedzał wychodek. Choć tutaj pewnie jest gorzej.
Reinmar nie dał na siebie czekać. Widząc udany skok krasnoluda, równierz wziął rozbieg i skoczył, szczęście go jednak opuściło i nie wykonał go jak zamierzał. Runął w dół. Podczas lotu, który wydawał się wieczny, czuł jak gaz parzy jego ciało.
[Rzut:
74]