Runnerzy mimo, że mieli wszystkie atuty w ręku nie czuli się nazbyt pewnie. Nie potrafili dokładnie wyjaśnić, ani co zaszło w willi, ani dlaczego para elfów tak łatwo odpuściła.
Łatwa fucha zmieniła się w grę o wysoką stawkę i to dało się wyczuć na każdym kroku.
Wyglądało na to, że najgorsze mają za sobą. I choć i zmysły i ciała zaczynały odczuwać trudy misji, to runnerzy zdecydowali się nie odpuszczać. Czujność i gotowość do walki stawiali na pierwszym miejscu. Lucy przygotowała iluzje, a Miron sprawdził teren na kamera rozstawionych wcześniej.
Lustracja terenu przyniosła nieoczekiwane rezultaty. W pobliżu magazynu nigdzie nie było widać ich zleceniodawcy, ale za to przecznicę od niego stał samochód który przyciągnął uwagę deckera. Okazało się, że siedzi w nim barczysty troll, który na pierwszym spotkaniu robił za ochroniarza Darsona. Wraz z nim siedziała trójka innych brzydali.
Gdy iluzje pojawiły się na miejscu spotkania, po kilku sekundach pojawiła się sportowa AV-ka.
Wysiadł z niej Darson, ale w momencie zatrzymał się. Dokładnie przyjrzał się stojącym na przeciw niego osobom i bez słowa wsiadł z powrotem do samochodu.
Odpalił silniki i wzbił się w powietrze.
Całą scenę grupa obserwowała na monitorze wmontowanym w deskę rozdzielczą.
Po niecałej minucie do Webba zadzwonił Grashuka:
- Co wy kurwa wyprawiacie? - zaczął wrzeszczeć - Jakieś pułapki zastawiacie na pana Darsona? Co to kurwa ma być? W głowach wam się już kompletnie pojebało? Gdzie jesteście? Macie przesyłkę? Gadaj, ale już bo pan Darson się niecierpliwi.