Wos po poinformowaniu kupca o sytuacji pędem wrócił do zikuratu i natychmiast zaczął wspinać się po schodach. Co prawda nie był on świadkiem całego zdarzenia ale ryki Nevarda słyszał już u podstawy. Przeskakując ostatnie stopnie przyjrzał się grupie wszyscy siedzieli na szczycie drąc się na siebie, a nic nie robiąc, musiał coś zrobić . Podszedł więc do Nevarda i niby dyskretnie lecz dostatecznie głośno by wszyscy słyszeli powiedział.
- Uspokuj się Compadre, na razie nie jest źle, a stary niech gada co chce. Mamy teraz na głowie inne sprawy. Patrz na wyspę, światła zbierają się w centrum. Naszych zaginionych tu nie ma, ale mogą być TAM. Ustawmy wszystkie lampy przy lustrach, dwie kierujemy tutaj resztę na wyspe. Co ty na to ? -
__________________ Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy |