Nevard uniósł ponownie dłoń do góry. - Czekaj - zwrócił się do Azizy, która zaczęła wypełniać jego rozkaz. Zanim zdecydują, co zrobić dalej, trzeba było wszystko sobie wyjaśnić. I podjąć wspólną decyzję. Przyjrzał się znowu wszystkim po kolei, przy każdym zatrzymując się na chwilę. Być może uda mu się wyczytać coś z ich twarzy. - Jeśli ktoś widzi jakieś pomroczne cholerstwo nad ołtarzem, które nas obserwuje, wyczuwa zbliżającą się Pomrokę, czy coś, co zbliża się wraz z nią albo wie więcej niż inni, niech to natychmiast powie - powiedział po dłuższej chwili. I tak nie miał już wiele do stracenia. Po wszystkim, albo i trochę wcześniej, Unterhagen lub ktoś z pozostałych, będzie chciał go spalić na stosie, czy poświecić mu lampą w oczy, żeby sprawdzić, czy nie jest opętany. Istniało na to spore ryzyko, ale nie po to wracał, żeby teraz zginąć tutaj. Musiał zaufać innym.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |