Na słowa Erika Albrecht delikatnie zesztywniał.
-Nie uważam, że powinniśmy się tu zatrzymywać. Ci dwaj mogli kogoś poinformować o naszych ruchach zanim zdecydowali się na spotkanie. Jedźmy, jeśli znajdziemy dogodną drogą idącą wzdłuż traktu to nią, jeśli nie to traktem ale jedźmy.
Zawahał się i dodał.
-Przykro mi Eriku, pomiot w chwili śmierci zniknął. Nie martw się jednak, bogowie z pewnością zobaczą jak żarliwie chcesz zwalczać zło i pokierują Tobą. |