- Zostawcie te cholerne lustra! - krzyknęła Leikani wybiegając na środek okręgu. Stanęła w pobliżu ołtarza, aby skupić na sobie uwagę wszystkich.
- Wojownik ma rację. To miejsce jest przeklęte. Nawet jeżeli Westerweld tutaj jest to teraz mu nie pomożemy. Siły zła panoszą się po tej wiosce i nie wiemy z kim przyjdzie się nam mierzyć.
Kobieta, która do tej pory była cichym uczestnikiem wyprawy i ograniczała się głównie do obserwacji i wykonywania poleceń, teraz zabrała głos.
Czy to strach przez nią przemawiał, czy może wiedziała coś więcej? Jej twarz pełna była determinacji, ale trudno było doszukać się w niej lęku.
- Musimy uciekać, rozumiecie? - zapytała - Widzę, że mrok wdarł się już w serca niektórych z was.
Leikani spojrzała po grupie i swój wzrok zatrzymała dłużej na obsydianinie.
- Musimy uciekać zanim będzie za późno.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Ostatnio edytowane przez Python : 05-08-2014 o 20:56.
|