Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2014, 12:45   #124
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
EPILOG

- Powiedziałbym "A nie mówiłem”, ale koniec końców zarobiliśmy, więc nie będę narzekał - Powiedział, gdy już wsiedli do samochodu i jechali w kierunku ich Fixera.

Łyknął Oxy i zapisał dawkę oraz godzinę w swoim prywatnym szyfrowanym logu, który trzymał na wypadek przedawkowania czy innych kłopotów wtedy łatwiej go będzie odratować. Od razu poczuł jak ogarnia go błogi spokój a ból z ułamanych zębów, odniesionych ran odpływa jak nieprzyjemny sen - Nie wiem, na co wy przeznaczycie swoją kasę, ale ja wykupie ubezpieczenie w DocWagon wdaje mi się, że wkrótce się przyda. Od dawna planowałem wykupić pakiet z odtruciem i zabezpieczeniem toksykologicznym, ale brakowało mi kasy - Stwierdził.

- Trzeba zająć się samochodem nim się zrobi gorąco. Proponuje żeby posłać kogoś żeby rozebrać go na części i sprzedać różnym paserom wiem, że mniej zarobimy, ale w ten sposób nas nie wyśledzą a lepsze coś nisz nic - Zaproponował.

Miron nie miał nic przeciwko zaszyciu się w podziemiu, sam mam zamiar poprosić Grashuka o kryjówkę - Od początku, mówiłem, że Darson jest podejrzany tak samo jak to całe zlecenie. Próbowałem go odstraszyć, ale Nieee! Ty MUSIAŁEŚ go przekonać! Wiedziałem, że próbuje nas wrobić, ale trudno wykonaliśmy zadanie, narobiliśmy sobie wrogów teraz trzeba się ukryć i przeczekać taka praca. Chodziło mi o to że nie masz prawa się nas czepiać skoro sam żeś tą robotę nakręcił - Podsumował Trolla.

Nie przeszkadzało mu odłączenie od sieci i tak trzymał swoje przybory do eksperymentów u Grasuka, bo po robocie zwykle kupował od niego jakieś halucynogenny towar i zażywał go w spokoju w jakieś niedalekiej salce. Były tam różnego fajki, skórzane pasy BDSM którymi się przypinał żeby nie zrobić sobie krzywdy podczas wizji oraz kilkanaście miękkich i chłonnych ręczników, które rozkładał pod siebie na wypadek gdyby zawiodły go zwieracze.

Nie używał igieł gdyż przerażało go naruszenie integralności ciała, wystarczyło mu palenie i wchłanianie przez śluzówkę. Odkrył że nie był to zbyt dobry pomysł ponieważ wizje które miał nie należały do przyjemnych:

Cytat:
Widział jak ich grupa zostaje złapana przez Azteków i poświęcona w ofierze pierzastemu Wężowi za wtrącanie się w sprawy Korporacji.

Darsona gwałcącego swoje córki a potem zabijającego je w jakimś demonicznym rytuale.

Pożerał ich jakieś smok a dwa bliźniacze elfy stały obok śmiejąc się do rozpuku, powtarzając, że przecież ich ostrzegali.


Córki Darsona dorastają i sprowadzają na świat zagładę, rzeki płoną jak lawa, ludzie cierpią niewypowiedziane katuszę a to wszystko przez to, że chcieli zarobić trochę szmalcu...
Przy tej ostatniej wizji zaczął tak krzyczeć, że musieli mu przywalić żeby stracił przytomność, po tym doświadczeniu postanowił odpocząć od substancji rozszerzających percepcje. Z halucynek i przestawił się na uspokajacze typu Marycha i pastylki doszedł do wniosku że wizje których doświadczał były wyrzutami sumienia i ukrytymi obawami, co do efektów akcji.


Wolał więcej o tym nie myśleć.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-08-2014 o 12:47.
Brilchan jest offline