Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-08-2014, 19:20   #121
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Decker wstał i z neutralną miną podszedł gotowy do kontroli transakcji pod kontem oszustw.
 
Brilchan jest offline  
Stary 04-08-2014, 19:30   #122
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
~ A niech go. Jarret ty skurwielu, skąd wiedziałeś, że nie da się ich odróżnić! ~ Pomyślała Lucy, najwidoczniej przyjmując, że Jarret doskonale wiedział co robi przystając na warunki Darsona. Nic jednak nie powiedziała, choć Jarret zapewne odczytał pewien rodzaj podziwu na jej ślicznej buźce.
Nie bez satysfakcji Lucy przyglądała się jak darson ponownie przystępuje do badania. Jego mina była warta wszystkich tych trudów. Ale 300 kawałków też nie było bez znaczenia. I to po tym jak pan obrażalski na każdym kroku groził obcięciem stawki. Po prostu miodzio.

Lucy z trudem ukrywała uśmieszek. jednak udało się jej pozostać z pozoru obojętna i skupiona. Nadal pamiętała o obstawie. Jeszcze wszystko mogło się wydarzyć. Choć... jeśli dobrze czytała mimikę Darsona, to ryzyko było jednak mniejsze niż z początku przyjmowała.
 
Ehran jest offline  
Stary 04-08-2014, 20:22   #123
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Umowa została sfinalizowana. Tajemniczy Darson podwyższył stawkę i zabrał wszystkie trzy dziewczynki. Co będzie z nimi robił można się już tylko domyślać. Umówioną kwotę z ciężkim sercem biznesmen przelał na konto runnerów. Lekko skonfundowany Miron dopilnował, czy aby nie nastąpiło żadne oszustwo. Gdy zamiana została dokonana, nastąpiło tradycyjne uściśnięcie dłoni. Uśmiechając się z wymuszoną życzliwością Darson skomentował:
- I tak uważam, że chuje z was. Muszę jednak powiedzieć, że jednak plotki o was nie są przesadzone. Wypełniliście misje i to z naddatkiem. Co prawda uważam, że przepłaciłem ale nie mam czasu się już targować. Teraz radzę wam się gdzieś zaszyć i to najlepiej gdzieś głęboko podziemiom, gdzie nie ma dostępu do sieci. Po tym, co zrobiliście zrobi się niezły burdel. Tak radzę z dobrego serca. Wygląda na to, że wielu ludziom zaleźliście za skórę.
Po tych słowach Darson zapakował się do swojej AV-ki i odleciał, ginąc na nocnym niebie.

Runnerzy także nie zwlekali. Wsiedli do samochodu i ruszyli na spotkanie z Grashukiem.

Epilog
Ten wieczór był wyjątkowy ciepły i pogodny, jak na miasto pełen smogu i kapryśnej pogody. Dzięki temu widoczność była bardzo dobra. Siedzący, jak co wieczór na dachu swojego apartamentu Kevin Barlington obserwował przez cyfrowy teleskop panoramę miasta. Gdy trafił na dość nietypową scenę na opuszczonym parkingu początkowo myślał, że to zdjęcia do jakieś nowej holoprodukcji. Szybko się jednak zorientował, że już chyba nikt nie kręci zdjęć w plenerze, a i w pobliżu nie widział żadnej ekipy filmowej. Mimo to z uwagą śledził cała akcję. Już następnego dnia wychwalał los i firmę Tekenshu, że jego cyfrowy teleskop wyposażony był w kamerę i możliwość nagrywania. Coś go bowiem tknęło i zapisał przebieg spotkania. Już następnego poranka okazało się, jak wielką cenę może mieć to nagranie.
Barlington był co prawda szeregowym pracownikiem korporacji, ale wiedział co może ugrać na takim nagraniu. Z dnia na dzień wszedł do strefy VIP i zaczął rozgrywać partię swojego życia.


Ten wieczór był wyjątkowy nie tylko dla niego. Teresa Willson młoda elfka przyjęła oświadczyny znanego muzyka Harmisa. Pewien jegomość rozbił bank w jednorękim bandycie i dzięki temu miał szansę na lepsze życie w tym podłym świecie. A grupa runnerów ustrzeliła 300 tysi za w sumie dość prostą fuchę. Na razie żyli oni chwilą i cieszyli się z zarobionych pieniędzy. Po opłaceniu menadżera i tak została im całkiem spora sumka do dyspozycji.
Impreza w niewielkim gronie przeciągnęła się do rana.

Dopiero nazajutrz wrócili do całej sprawy. Impulsem do tego były poranne wiadomości. Na wszystkich kanałach trąbiono o włamaniu do willi w Bellevue i brutalnym morderstwie ochrony i porwaniu córki państwa Darson.
Na wszystkich kanałach pokazywano zdjęcie dziewczynki i apelowano, aby ktokolwiek widział ją zgłosił się do odpowiednich władz.
Runnerzy już wiedzieli, że pożegnalne słowa Darsona nie były tylko czczą gadaniną. Grupa zarobiła swoje, ale wdepnęła też w niezłe gówno. Objawienie się mordy Grashuka na comlinku było tylko kwestią czasu.
- Co wy żeście kurwa narobili? - tak brzmiały jego pierwsze słowa.
Próby wyjaśniania na nic się zdały. Troll zarządził co najmniej dwutygodniową kwarantannę dla całej ekipy i nie chciał niczego więcej słuchać.

Zaszyci w podziemnej melinie trolla, runnerzy mieli dużo czasu na przeanalizowanie całej sprawy i rozkminianie o co w tym porwaniu tak naprawdę chodziło i z kim im przyszło się mierzyć.


 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 06-08-2014, 12:45   #124
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
EPILOG

- Powiedziałbym "A nie mówiłem”, ale koniec końców zarobiliśmy, więc nie będę narzekał - Powiedział, gdy już wsiedli do samochodu i jechali w kierunku ich Fixera.

Łyknął Oxy i zapisał dawkę oraz godzinę w swoim prywatnym szyfrowanym logu, który trzymał na wypadek przedawkowania czy innych kłopotów wtedy łatwiej go będzie odratować. Od razu poczuł jak ogarnia go błogi spokój a ból z ułamanych zębów, odniesionych ran odpływa jak nieprzyjemny sen - Nie wiem, na co wy przeznaczycie swoją kasę, ale ja wykupie ubezpieczenie w DocWagon wdaje mi się, że wkrótce się przyda. Od dawna planowałem wykupić pakiet z odtruciem i zabezpieczeniem toksykologicznym, ale brakowało mi kasy - Stwierdził.

- Trzeba zająć się samochodem nim się zrobi gorąco. Proponuje żeby posłać kogoś żeby rozebrać go na części i sprzedać różnym paserom wiem, że mniej zarobimy, ale w ten sposób nas nie wyśledzą a lepsze coś nisz nic - Zaproponował.

Miron nie miał nic przeciwko zaszyciu się w podziemiu, sam mam zamiar poprosić Grashuka o kryjówkę - Od początku, mówiłem, że Darson jest podejrzany tak samo jak to całe zlecenie. Próbowałem go odstraszyć, ale Nieee! Ty MUSIAŁEŚ go przekonać! Wiedziałem, że próbuje nas wrobić, ale trudno wykonaliśmy zadanie, narobiliśmy sobie wrogów teraz trzeba się ukryć i przeczekać taka praca. Chodziło mi o to że nie masz prawa się nas czepiać skoro sam żeś tą robotę nakręcił - Podsumował Trolla.

Nie przeszkadzało mu odłączenie od sieci i tak trzymał swoje przybory do eksperymentów u Grasuka, bo po robocie zwykle kupował od niego jakieś halucynogenny towar i zażywał go w spokoju w jakieś niedalekiej salce. Były tam różnego fajki, skórzane pasy BDSM którymi się przypinał żeby nie zrobić sobie krzywdy podczas wizji oraz kilkanaście miękkich i chłonnych ręczników, które rozkładał pod siebie na wypadek gdyby zawiodły go zwieracze.

Nie używał igieł gdyż przerażało go naruszenie integralności ciała, wystarczyło mu palenie i wchłanianie przez śluzówkę. Odkrył że nie był to zbyt dobry pomysł ponieważ wizje które miał nie należały do przyjemnych:

Cytat:
Widział jak ich grupa zostaje złapana przez Azteków i poświęcona w ofierze pierzastemu Wężowi za wtrącanie się w sprawy Korporacji.

Darsona gwałcącego swoje córki a potem zabijającego je w jakimś demonicznym rytuale.

Pożerał ich jakieś smok a dwa bliźniacze elfy stały obok śmiejąc się do rozpuku, powtarzając, że przecież ich ostrzegali.


Córki Darsona dorastają i sprowadzają na świat zagładę, rzeki płoną jak lawa, ludzie cierpią niewypowiedziane katuszę a to wszystko przez to, że chcieli zarobić trochę szmalcu...
Przy tej ostatniej wizji zaczął tak krzyczeć, że musieli mu przywalić żeby stracił przytomność, po tym doświadczeniu postanowił odpocząć od substancji rozszerzających percepcje. Z halucynek i przestawił się na uspokajacze typu Marycha i pastylki doszedł do wniosku że wizje których doświadczał były wyrzutami sumienia i ukrytymi obawami, co do efektów akcji.


Wolał więcej o tym nie myśleć.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-08-2014 o 12:47.
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172