Erthar usiadł na wskazanym miejscu. Był zaskoczony. Nieznany podróżnik na pustyni był traktowany lepiej od niewolnika. Z lekką nieufnością przyglądał się elfowi i jedzeniu. Skromny posiłek? Gdyby takie skromne posiłki otrzymywali niewolnicy. Sięgnął po dzban z wodą. Zimny płyn rozlał się po jego suchym gardle. Ogonem sięgnął po suszone mięso i przysunął je do ust. Jego zaostrzone zęby rozrywały je na mniejsze kawałki.
Dopiero po chwili przypomniał sobie, gdzie jest. - Wybacz - spuścił wzrok na ziemię. Odezwała się w nim natura niewolnika. Rzucił się do wody i jedzenia jak jakieś zwierzę, a czuł że nie powinien tak robić. Popełnił błąd i chciał przeprosić, a raczej całe dotychczasowe życie tak na niego wpłynęło . - Jestem Erthar - niewiele osób zwracało uwagę na imiona niewolników, więc chyba nie było sensu ukrywać prawdziwego imienia. - Przybywam z południa. Szukam oazy Al-Aslader.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |