Ancar przeklną pod nosem po elficku, gdy jechali tak w deszczu.
- Świetnie - warknął. Trzeba było siedzieć cicho i pozwolić pozostałym coś wymyślać, a nie wyskakiwać z durnymi pomysłami. Dał sobie obić gębę tylko po to, by dowiedzieć się, że Mortimer to świątobliwy mąż, a ich zleceniodawca prawdopodobnie nawet nie zapłaci.
Popatrzył po towarzyszach. Oni też nie wyglądali na zadowolonych. Nic dziwnego. - Co robimy dalej? Nie mam już więcej świetnych pomysłów - wyraźnie zaakcentował słowo "świetnych". - Zmarnowaliśmy tylko czas. I wiele wskazuje na to, że nic na tym nie zyskaliśmy i nie zyskamy. Do tego jeszcze ten deszcz.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |