Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-08-2014, 08:07   #111
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Słysząc słowa Jorraha zarządca skrzywił się. Zamiast niego odezwał się jednak stojący za nim żołdak.
- Czym pan zarządca wygląda na jakiś punkt informacji turystycznej, co? Chce sobie poplotkować, to z babami na targu się umów. Tu się załatwia interesy.
- Spokojnie Ihvenie - przerwał mu zarządca unosząc dłoń w górę - Najemnicy może by i się przydali, ale takie sprawy załatwia się inaczej. A niewolnicy? No cóż... czcigodny Mortimer nie popiera tego typu wyzysku. A nawet gdyby, to do czego mógłby się nadać ten chuderlak. - zarządca wskazał palcem Kaspara.
Pucułowaty mężczyzna sięgnął do sakiewki i rzucił w stronę Jorraha kilka złotych monet.
- Wypuść ich dobry człowieku, a sam ze swoim kompanem zgłoś się do kapitana straży. Może znajdzie się dla ciebie zajęcie.
Na tym spotkanie z zarządcą zostało zakończone. Misterny plan najemników okazał się kompletnym niewypałem. Nie zyskali nic poza wystawieniem się na widok publiczny i ośmieszeniem.
Gdy zarządca obszedł wszystkie stragany i listy zakupów były gotowe, kupcy zaczęli powoli się zbierać.
Najemnikom nie pozostało także nic innego, jak zapakować się na wóz i opuścić zamek.

Gdy przekraczali bramę zamku już powoli zmierzchać, a na dodatek zaczął padać deszcz. Początkowo niewielki kapuśniaczek, ale już po kilku chwilach przerodził się on w mocną ulewę.
Wóz podarowany przez księcia nie miał niestety dachu, więc najemnicy jadąc ubitą drogą wyglądali, jak zmokłe kury.
Humor nikomu nie dopisywał. I trudno się dziwić, wszak nie łatwo jest przełknąć gorycz porażki.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 07-08-2014, 12:16   #112
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ancar przeklną pod nosem po elficku, gdy jechali tak w deszczu.
- Świetnie - warknął. Trzeba było siedzieć cicho i pozwolić pozostałym coś wymyślać, a nie wyskakiwać z durnymi pomysłami. Dał sobie obić gębę tylko po to, by dowiedzieć się, że Mortimer to świątobliwy mąż, a ich zleceniodawca prawdopodobnie nawet nie zapłaci.

Popatrzył po towarzyszach. Oni też nie wyglądali na zadowolonych. Nic dziwnego.
- Co robimy dalej? Nie mam już więcej świetnych pomysłów - wyraźnie zaakcentował słowo "świetnych". - Zmarnowaliśmy tylko czas. I wiele wskazuje na to, że nic na tym nie zyskaliśmy i nie zyskamy. Do tego jeszcze ten deszcz.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 07-08-2014, 16:26   #113
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Kaspar zdenerwowany całą tą sytuacją i tym że jest ciągle skuty jako pierwszy warunek własnie uważa pozbycie się swoich "bransoletek"
Nim coś zrobimy lub nawet wymyślimy to trzeba pozbyć się tego mówi machają ręką z kajdanami
Potem możemy coś wymyśleć, na ten przykład pojechać do wieży? Jeśli w ogóle chcemy dalej pracować dla księcia bo nie wiem czy można go traktować poważnie... kończy przyglądając się towarzyszom i czekając na ich reakcję
 
Dnc jest offline  
Stary 08-08-2014, 12:01   #114
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Zaraz po opuszczeniu zamku Wezz sięgnął do wozu po swoją chustę i zakrył nią twarz. Kaptur przez chwilę chronił go przed deszczem, jednak i on po chwili przemókł do suchej nitki.

Sytuacja w zamku mocno go zmęczyła. Momentami żałował, że nie przybrał roli niewolnika, byłoby to o wiele mniej uciążliwa rola. Jednak po jednym spojrzeniu na Ancara zmienił zdanie. Skarcił się w duchu za to, że nie powstrzymał Jorraha odrobinę wcześniej. A w dodatku te przeklęte kajdany... - pomyślał i od razu przypomniał sobie o jego krótkim pobycie w lochach, gdzie niegdyś czekał na śmierć.

-No, te kajdany rzeczywiście stanowią pewien problem. - Odpowiedział na uwagę Kaspara. - Musimy chyba zawinąć do najbliższej wioski i poszukać jakiegoś kowala. Przy okazji wizyty tam, może uda nam się wyciągnąć kilka informacji od miejscowych na temat naszego zleceniodawcy i Mortimera. A gdy zajdzie słońce możemy podkraść się do wieży.
 
Hazard jest offline  
Stary 08-08-2014, 13:14   #115
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
To jest dobry pomysł. To co ruszamy do najblizszej wsi? Kto ma tą mapę od księciunia? odpowiedział szybko Kaspar, myśląc jedynie o tym by pozbyć się tego co nosi na rękach i mieć już pełną kontrolę swoich ruchów.
 
Dnc jest offline  
Stary 08-08-2014, 13:44   #116
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
Jorrah wcale nie był zły. Był wkurwiony. Mnąc w ustach przekleństwa i ściskając wściekle te parę monet jakie dostał by uwolnić mniej doświadczoną część drużyny zastanawiał się, czy warto w ogóle pchać się w to gówno dalej. Ogarnęło go poczucie frustracji, niemożności i rozczarowania. Jego wielki powrót był zaiste godnym zwieńczeniem kariery najemnika. Et, co za podłe życie.
Na szczęście być może w końcu się do czegoś przyda. Po odrobinie wahania spojrzał karcąco na Kaspara i podjął decyzję by zaryzykować - w końcu coś tam potrafi to chyba takie coś mu się uda bo niby czemu nie? Może i nie był tak skoczny i ładny jak te gołowąsy, ale przecież ciągle dałby sobie radę. No cóż, tylko jeden sposób na zweryfikowanie. Złapał Ancara za ucho i zaczął go wlec w stronę jakiegoś przydrożnego głazu, następnie ucapił łapy skute kajdanami i z siłą przytknął je do szarego kamienia. Następnie z bijącym coraz szybciej sercem dobył miecza, uniósł nad głowę i spuścił z siłą i precyzją w dół by rozkuć okowy. Skoro potrafił rozczłonkować ubranego w płytę najlepszej roboty Generała to kajdany rozpieprzy!
 
Aramin jest offline  
Stary 08-08-2014, 15:06   #117
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
- Co ci odpierdoliło? - zapytał Ancar, leząc za Jorrahem. Wiedział doskonale, że nie było sensu się wyrywać, bo udałoby mu się wydostać... ale jego ucho zostałoby w dłoni towarzysza, a takie coś nie odpowiadało mu. Spojrzał na wojownika z mieczem nad głową. Serce zaczęło bić mu szybciej. Chociaż doskonale wiedział, kto przed nim stał, czuł strach.
- Wiem, że to wszystko to był mój pomysł, ale to już kurwa przesada - zamknął oczy, nie chcąc na to patrzeć. Czekał na uderzenie. Wydawało mu się, że Jorrah na stare lata zwariował i z powodu nieudanej akcji postanowił go zabić. Gdy uderzenie nie nadeszło, a dokładniej nie poczuł jego bólu, otworzył oczy i spojrzał na niego. - Dlaczego nie powiedziałeś od razu, co chcesz zrobić? - wydarł się. - Myślałem, że chcesz mnie ukatrupić! Jeszcze raz zrobisz coś takiego, to cię zabiję! - nagle mieszaniec roześmiał się głośno. Przed chwilą omal nie umarł ze strachu, a okazało się, że nie miał ku temu żadnych powodów.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 08-08-2014, 18:33   #118
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Kaspar widząc co się stało z Ancarem, szybko podjął decyzję, że to nie jest dobry pomysł. Gdy tylko zobaczył, że Jorrah się mu przegląda powiedział:
Eee... tego... mi ręcę są bardziej potrzebne niż jemu wskazał na mieszańca więc może poszukamy jakiegoś kowala czy coś... popatrzył po innych członkach drużyny szukając pomocy i tak musimy do wioski pójść po jakieś informacje... dokończył niepewnie
 
Dnc jest offline  
Stary 09-08-2014, 12:21   #119
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Jechała na wozie nie odzywając się, cicho złorzecząc na wszystko i wszystkich w mieszance wściekłej furii i przygnębienia. A to nie było dobre połączenie. Chyba pierwszy raz miała tak wielką ochotę zrezygnować z jakiegokolwiek zadania. Pieprzony księciulo, tylko najedli się przez niego wstydu i namęczyli. Zabawa po pachy. Naciągnęła na siebie, podobnie jak inni, kaptur i opatuliła się płaszczem. Jasne, teraz na domiar złego przemoknie jeszcze do ostatniego skrawka majtek, cudownie, wprost bajecznie.

Frustracja była tak ogromna, że nawet nie zapytała po co Jorrah odciąga Ancara. Ostatnio ciągle wymieniali jakieś popychajki w tylko sobie znanych celach, ale gdy mężczyzna uniósł miecz...
- Co ty robisz?! - wrzasnęła zeskakując z wozu i... zatrzymała się w połowie kroku rozumiejąc nagle o co chodzi - Mogłeś poodcinać mu ręce, porywczy dziadygo - rzuciła z pretensją - Na wszystkie demony, może i jestem cudotwórcą, ale łapy odciętej nie przyszyję... w większości przypadków - uśmiechnęła się pierwszy raz od dłuższego czasu
- Ancar, na twoim miejscu trzymałabym się z daleko od tego wariata - zaśmiała się rozbawiona całą sytuacją - Obyśmy nie byli kolejni do znęcania, Kaspar, nasz przyjaciel ma chyba ukryte pokłady ojcowskiej miłości - zażartowała i poklepała maga po plecach - Jego faktycznie zostaw póki co. Z mieczem nie ma żartów, a bez rąk faktycznie wiele nie zrobi - przytaknęła przyjacielowi widząc jego bezgłośną prośbę o poparcie
 
__________________
"Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można."
A. Sapkowski

Ostatnio edytowane przez Erissa : 09-08-2014 o 12:29.
Erissa jest offline  
Stary 11-08-2014, 17:51   #120
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Deszcz lał nieustannie. Wyglądało na to, że pogoda definitywnie się zepsuła. Zapadający zmierzch także nie nastrajał optymistycznie. Najemnicy postanowili, więc podzielić się i zacząć działać bardziej metodycznie. Po rozcięciu kajdan przez Jorraha, Kaspar, Ancar,Tissel wyruszyli ku jednej wiosce, a Jorrah i Wezz ku drugiej.
Goina zdenerwowana całą mizerną misją postanowiła definitywnie pożegnać się z grupą i ruszyć własną drogą.

Kaspar, Ancar,Tissel
Było już grubo po północy, gdy Kaspar, Ancar,Tissel dotarli do wioski, która jak głosiła tablica przed pierwszą chałupą nazywała się Kacze Doły i miała 120 mieszkańców. Była to nie duża wieś w której dominowały skromne chaty kryte strzechą. Większość z nie miała nawet szyb w okna, a zamiast nich wstawione były bycze pęcherze.

Deszcz lał nieustannie i najemnicy byli przemoknięci do suchej nitki. Jak na złość w żadnej chałupie we wsi nie palił się choćby kaganek i co gorsze żadna z chałup nie wyglądała na gospodę.

Dopiero na drugim końcu wioski, najemnicy natrafili na jeden jedyny dom w którym paliło się światło. Ku ich zaskoczeniu był to solidny murowany dom z dach pokrytym glinianą dachówką. W małym okienku przy drzwiach paliła się lampka oliwna.
Gdy najemnicy zajrzeli do środka, dostrzegli grupę mężczyzn siedzącą w okręgu na podłodze. Wyglądało to nader dziwnie. Nie mając innego wyjścia zapukali ostrożnie do drzwi.
Gdy tylko rozległo się pukanie, które rozniosło się głośnym echem po całej wiosce, ktoś zdmuchnął lampę oliwną.
Nastała długa cisza. Nikt nie odpowiedział, ani nikt nie przyszedł do drzwi. Najemnicy zapukali jeszcze raz, ale i tym razem nie doczekali się odpowiedzi.
Gdy zamierzali zapukać po raz trzeci za ich plecami rozległ się tubalny głos:
- I czego się tłuczesz po nocy, gamoniu jeden z drugim.
Najemnicy odwrócili się i ujrzeli wychylająca się z okna na pierwszym piętrze grubą babę w papilotach.

Jorrah, Wezz
Także Jorrah i Wezz dotarli do wsi późną nocą. Tablica przed bramą informowała:
"Miasteczko Falindberg. Założone przez księcia Wolfganga Igthorn. Obecnie wolny gród, wolnych ludzi, elfów i krasnoludów.
Liczba mieszkańców - 280."

Zarówno treść na tablicy, jak i wysoka palisada wokół miasteczka wskazywały, że mieszkańcy tego miejsca mają bardzo wysokie mniemanie o sobie. Informacja o założycieli wskazywała, że miasteczko zapewne kiedyś należało do ich obecnego pracodawcy. Musiało to być jednak dawno temu, gdyż obecnie mieszkańcy postanowili sami stanowić o sobie i wyrwać się pod książęcej władzy.
Gdy Jorrah i Wezz zbliżyli się do bram miasteczka ujrzeli na szczycie palisady krasnoluda o siwej brodzie.
- Kto zacz, po nocy się szwenda? - zapytał poprawiając rogaty hełm.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172