Elphira zeszła do jadalni w końcu trzeba było pomóc dziewczynom przy przygotowaniu śniadania nie była z tych co przychodzili na gotowe, tylko czemu miała to dziwne uczucie lekkości ? Reszta już się krzątała przygotowując tylko... coś było nie tak szybko zorientowała się gdy dostrzegła oczy, kły oraz szpony. O składzie "śniadania" już nawet nie trzeba było wspominać przyglądała się całej groteskowej scenie ze złością, kiedyś zapewne wpada by w panikę teraz już umiała dostrzec co było jawą a co snem. Było oczywiste że czarownice o niej nie zapomniały i nie odpuszczą póki jej nie dostana w swe łapy.
-... aj skarbie... - usłyszała znajome słowa... chwila nie możliwe by tutaj dotarły ?!
Gwałtownie otworzyła oczy dostrzegając jakąś postać tuż przy sobie zareagowała bezmyślnie wydając z siebie pisk i uderzając otwartą dłonią w twarz postaci. Po czym ruszyła do krawędzi łóżka by z pełna gracją do jakiej była zdolna... zwalić się na glebę twarzą w dół prawie nakrywając się nogami...
Dopiero spotkanie z posadzką oprzytomniło ją na tyle by przypomnieć sobie że dzieliła łóżko z Ramiel ona prawdopodobnie mogła by ją tak nazwać. Szybko poderwała się z ziemi spoglądając na zaskoczoną elfkę i zaczęła przepraszać.
- O cholera.. Nie chciałam to tak odruchowo... - robiąc minę zbitego psa dodała - Miałam zły sen... |