Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2014, 22:51   #128
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Był tu Westerfeld. On połączył lampę z lustrem. I porzucił to wszystko. Westerfeld to facet z jajami. Wy też macie jaja, że chcecie mnie powstrzymać przed opuszczeniem tego miejsca, ale równocześnie jesteście głupi. Westerfeld ustawił te lustra, bo był sam i nie miał innego wyjścia. To gówno nad nami to dowód na to, że wcale nie pomogło to wszystko w odegnaniu Pomroki. Od dawna podróżuje po tych przeklętych ziemiach z Westerfeldem. Zazwyczaj chodziliśmy jedynie po szlakach, ale czasem zapuszczaliśmy się w przeróżne miejsca poszukując skrótów. Tam w Pomroce żyją różne... rzeczy. Demony, tak. Takie jakie widzieliśmy ostatnio, ale również myślące. Z którymi można rozmawiać i negocjować. I mają swoje skrzywione nauki, które można jedynie podsumować słowem: magia. Często nazywam to wszystko splugawionym złem, ale spotkałem również opętanych - oni myśleli, że to my jesteśmy splugawieni złem, a oni są w porządku. Tak działa Pomroka. Raz nawet ze znajomym zagłębiliśmy się w Pomrokę żerującą na ludziach. I wiecie co tam zobaczyłem? Tam w samym jądrze ciemności? Te ziemie jako kraina zielona, oświetlona słońcem, szczęśliwa, a ci ludzie pożerani przez mrok byli tam szczęśliwi, choć gdy chcieliśmy ich ostrzec w ich oczach zobaczyliśmy strach. Udało mi i znajomemu stamtąd zbiec, bo byliśmy przepełnieni odwagą i wiarą. Tamci ludzie jednak zostali w tej pięknej i fałszywej krainie, a ich ciała dość szybko zdegenerowały się do formy demonów. Takich jak te, z którymi mieliśmy okazję walczyć. - Wojownik spojrzał po wszystkich - Widziałem też przedmioty wspaniałego i obcego kunsztu. Przedmioty magiczne. Przedmioty całkowicie przeklęte i nieprzydatne do niczego innego niż oddawania czci Pomroce i schodzenia co raz głębiej w otchłań jej plugawej przemiany. Sam widziałem jak jedna osoba używała Pierścienia, który pozwalał jej stawać się być niewidzialnym. Jego umysł zagłębiał się coraz bardziej w szaleństwie, aż w końcu zniknął i już go żywego nie widzieliśmy. Znaleźliśmy za to Pierścień czekający na kolejnego frajera.

- A ta budowla, ta piramida to taki Pierścień tylko o wiele większy i o wiele potężniejszy. Wasze umysły już spowija mrok skoro chcecie się kłócić i walczyć. Westerfeld nieźle kombinował z lustrami, ale w końcu porzucił to miejsce. Musimy go znaleźć, bo czuję, że jeszcze żyje, choć przyznam, że tu na samym szczycie spodziewałem się zastać jego zwłoki. Na szczęście tak się nie stało. Weźcie lustra i uciekajmy stąd!

Wojownik nie skomentował wersji Sava, choć oczywiście widział, że facet rozklejał się. Niewiele się zmienił.
 
Anonim jest offline