Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2014, 23:58   #129
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Bo kurwa wcześniej wytłumaczyć się nie dało? - Aziza ściągnęła brwi gniewnie. - Jak się gada półsłówkami i nie wprost to potem chaos bo nikt nie rozumie. Dalej nie rozumiem o co chodzi ale przynajmniej ma to więcej sensu niż jego gadka - Wskazała na Sava.

- Pierdolenie o tym że zło...

- Azizo... - wtrącił się Vigo. - Idźmy stąd.

Kapłan spojrzał po wszystkich, ale zaraz skierował wzrok na wyspę z ogniami. Teraz gdy więcej światła zostało rzuconego na całą sprawę, dostrzegł że Sav Nevard, Leikani oraz Wojownik mogą mieć rację. Jeśli to co mówili było prawdą. Istniała też szansa że ich wędrówki w Pomroce, o których teraz wspomniał Wojownik skaziły ich dusze i umysły. W jednym jednak na pewno mieli rację. Nawet w najgorszych chwilach, Alistar go uchroni przed złem.

- Jeśli mamy stąd uciekać, potrzebujemy kierunku - kontynuował - Na wyspie ktoś jest... tam mógł udać się Westerwald. Agarwaethorze masz lunetę, czy dostrzegasz tam cokolwiek?

Aziza patrzyła na kapłana niezadowolona bo jej przerwał. Widząc jednak, że do rękoczynów na razie nie dojdzie sięgnęła po włócznię i plecak. Nie miała wiedzy, która mogła by pomóc ani sprzętu. Podeszła do obsydianina.

- No i widzisz? Dalej nic nie jest jasne, a jakby jest. Nauczysz mnie swojego imienia?
 
Asderuki jest offline