Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2014, 21:04   #29
Tropby
 
Reputacja: 1 Tropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skał
Malie odchrząknęła i przejechała wzrokiem po wszystkich zebranych, po czym zatrzymała się na samym króla i pochyliła głowę.
- Po pierwsze chciałabym przekazać swoje najszczersze przeprosiny ze względu na to co spotkało księżniczkę Rubię. Ochrona rodziny królewskiej to nasz priorytetowy obowiązek. Pani Lilia ma pełną rację iż zawiedliśmy jako królewscy gwardziści - dziewczyna zrobiła krótką pauzę, a następnie powoli uniosła głowę, spoglądając prosto na Rubiusa. - Na swoją obronę mogę powiedzieć tylko iż od początku nie posiadaliśmy wystarczających informacji. Gdyby wcześniej wyjawiono nam tajemnicę śródmieścia, to nasze śledztwo mogłoby potoczyć się inaczej. Mimo to udało nam się odkryć kilka istotnych faktów, a także rozwiązać problem złodzieja klejnotów w gildii alchemików. Sądzę iż istnieje duże prawdopodobieństwo iż owi terroryści stali również za zamachem na pociąg, co mam nadzieję iż uda mi się potwierdzić w trakcie przesłuchania pojmanego. Spróbuję również dowiedzieć się czy są to buntownicy, czy też intruzi z Membry którzy dostali się do stolicy z pomocą przesiedlonych tu uchodźców oraz jakie są ich cele. Wolałabym nie przedstawiać reszty wniosków których nie udało mi się jeszcze w stu procentach potwierdzić, by nie wprowadzać zbędnego zamieszenia, chyba że król sobie tego zażyczy. Jeśli zaś chodzi o sprawozdanie z samej próby porwania księżniczki, to sądzę iż Victorria miała na wszystko lepszy widok niż ja, gdyż wykorzystałam tą okazję by przetestować swojego bojowego golema, który nadmienię iż okazał się nadwyraz efektywny nawet w starciu z oponentami korzystającymi z magii - stwierdziła uśmiechając się lekko pod koniec, po czym umilkła i przeniosła wzrok na różowowłosą, dając znać że pora na jej wyjaśnienia.
Ivelan odchrząknęła, jakby to było niepomijalną częścią jej wypowiedzi.
- Wbrew temu co mówiła Malie, nie widziałam zbyt wiele. Wszędzie ogień, oraz wzniecający go napastnicy. Gdy już miałam ich spacyfikować zaatakował mnie tak zwany “Porucznik” z zamiarem odebrania mi życia. Gdy pokazałam mu że nie jestem popychadłem, postanowił rozpłynąć się w powietrzu. W miedzy czasie z muru wystrzeliła wiązka energii uderzająco podobna do tej którą strzela broń Saeha, a dzierżył ją Sen’Murray. Dla mnie to był niemały szok, jednak byłam zajęta unikaniem ostrza porucznika. Gdy się uspokoiło natychmiastowo pognałam w stronę Membrańczyka i Królewnej przy pomocy golema Malie. Tak. To tyle w tej sprawie - Oparła dłonie na biodrach po czym dodała. - Korzystając z okazji, jeśli oczywiście mogę poruszyć inny temat? Nadmienię że bardzo mocno związany z ostatnim zajściem. - Spoglądając na Rubiusa, przyjęła mniej luzacką postawę. Stanęła w pozycji “spocznij”.
Wzrok zebranych skupił się na Vicky. Atmosfera zrobiła się nieco ciężka. Jej raport nie przypadł nikomu do gustu.
Odezwać postanowiła się Lilia.
- Co masz na myśli "cel rozpływa się w powietrzu"? Jesteś w straży miejskiej, czy królewskiej? Przepraszam uprzejmie, ale jeżeli dostajemy wynik średni oraz mierny, to może powinniśmy zastanowić się nad ponownym przydziałem ról? - spytała kobieta, jednak nagle umilkła.
Rubius podniósł swoją wielką dłoń, aby ją uspokoić, po czym przemówił ciężkim głosem do Victorri. - Pytaj. Wszyscy słuchają.
- Po pierwsze, dlaczego lider gildii która jest odpowiedzialna za pilnowanie tego co się dzieje w śródmieściu rzuca we wszystkich oskarżeniami? Gdyby oni wypełnili swój obowiązek jak należy nie było by nas tutaj i nie dyskutowalibyśmy na ten temat. Inna sprawa że wcześniej Panna Len odmówiła mi udzielenia informacji na temat wejścia do śródmieścia, ze względu na osobiste odczucia wobec mej osoby. Jak na moje ona jest winna temu zajściu tak samo jak ja czy Malie. Nawet bardziej bym zaryzykowała stwierdzić. Dlaczego nie stoi tutaj z nami i się nie tłumaczy? - Skrzyżowała ręce na piersiach, wyczekując opinii króla na ten temat. Zapomniała się na moment, wróciła do poprzedniej pozycji.
Rubius podrapał się po brodzie, zaś Vicky mogła dostrzec drobiny potu na czole Lilii, które jednak szybko zwiały przyśpieszony ruchy wachlarzyka. Król zastanawiał się nad czymś. Zapytał w końcu. - Czy panna Malie ma jakieś osobiste zażalenia, bądź jakieś inne pytania?
Dziewczyna nie zastanawiała się długo. Posłała wpierw Vicky wymowne spojrzenie na znak że dobrze się spisała, po czym postanowiła przedstawić swój wniosek:
- Jeśli można, wasza łaskawość, to prosiłabym o wyjawienie nam, to jest królewskiej gwardii, wszelkich informacji o śródmieściu oraz o oficjalną współpracę z gildią artystów w tej kwestii, począwszy od dnia dzisiejszego. Jeśli membrańscy uchodźcy mogą stanowić zagrożenie dla rodziny królewskiej, a jedna gildia nie jest w stanie efektywnie sprawować nad nimi pieczy, to sądzę iż gwardziści również powinni wziąć na siebie część odpowiedzialności za nich, by zapewnić bezpieczeństwo stolicy.
Król odchylił się lekko na tronie, gładząc swoją brodę. Wydawało się nawet, że momentalnie się zaśmiał. - Dobrze. Człowiek powinien mówić co myśli, niezależnie od sytuacji. - przytaknął brawurze zarówno Malie, jak i Vicky. Właściwie, Victorria najpewniej została strażnikiem wyłącznie za swoją brawurę. - Eabios. Wycofaj możliwie dużo wojska z frontu. - ni stąd ni zowąd zaczął wydawać polecenia. - Lilia. Rozpowszechnij plotki, że odrzucamy ofertę Membry. Wróg ma myśleć, że cała pieprzona armia siedzi pod bramą Membry. I zacznij współpracować z swoją gwardią do cholery. Jak ich nie cenisz, może sama nie powinnaś mieć strażnika w szeregach? - jego wzrok przeskoczył nagle na Amensa. - Masz wprowadzić panną Malię w wszystko co można wiedzieć o tym królestwie. I pomóż jej uporać się z tą ćmą. - jego wzrok przeszedł potem na Malię jak i Vicky. - Malie. Zostajesz tymczasowym liderem gildii techników, do czasu powrotu mojej córki do zdrowia. Przydzielę ci asystenta, abyś nie przerwała dochodzenia. Victorrio. Artyści mają dać ci raport o sytuacji śródmieścia. Dowiesz się, co znalazł tam Sen'Murray. - polecił, nie ukrywając sekretu Saeha. - Nie zapomnijcie jednak, że sekrety królestwa mają pozostać sekretami. Jeżeli coś wyjdzie na jaw, biorę was za zdradę stanu. Rozejść się! Chcę łeb tych patałachów na wczoraj. A teraz niech mi ktoś przygotuje opal, chcę się skontaktować z arcymagiem, obecnym albo poprzednim jeden diabeł! - Król powstał z tronu, opuszczając salę w pośpiechu, nie słuchając nawet przytaknięć liderów gildii.
Wyglądało na to, że strażnicy otrzymają w końcu odpowiednie pole do manewru.
 
Tropby jest offline