Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2014, 22:15   #111
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację

Kazariński Umiak
Wielkość +2, Szybkość 45% (+5% za każdego wioślarza powyżej 2)

OO Porysowany (Draśnięty)
OO Lekko cieknie (Lekko ranny)
OOOOO Przebicie (Ranny)
OOOOOOOOOO Nabiera wody (Ciężko ranny)
OOOOO Zdruzgotana (Agonia)

Sprzet na Å‚odzi.
3 Wiosła, 2 tyczki, składany daszek, kotwa na 20-krokowej linie,
łaty z foczej skóry i lepidło uszczelniające XXXXOOOOOO

Zapasy żywności (Na 6 osób)
XXXXXXX XXOOOOO OOOOOOO OOOOOOO

Skrzynia pierwsza, sprzęt obozowy:
1 Namiot wojskowy oficerski, wedle wzoru imperialnego, mogący służyć zarówno jako miejsce spotkań lub nocleg dla ośmiu osób.
4 Hamaki
8 Moskitier
8 kocy i 8 derek skórzanych
Zestaw igieł i pęk dratwy oraz łaty skórzane w wielu wymiarach.

Skrzynia druga, wypełniona narzędziami:
1 Piła
1 MÅ‚otek
1 Cęgi
3 DÅ‚uta
2 Siekiery, w tym jedna drwalska, oburęczna.
2 Maczety
50 gwoździ na palec długich
1 Zwój liny manilowej, 14 kroków liczący
1 Pęk sznurka, stukrokowy
2 Lampy
1 Latarnia sztormowa
1 Baryłka oliwy pięć galonów mieszcząca
1 bela lnu

Skrzynia trzecia, z naczyniami:
1 Kocioł miedziany (acz nieco zaśniedziały) z łańcuchem
1 chochla
4 misek cynowych
6 kubków cynowych
5 łyżek cynowych
3 noże kuchenne
1 tasak
1 Albarela ceramiczna solą wypełniona
1 Moździeż żeliwny z tłuczkiem
1 dzban miedziany (zaśniedziały)
1 wiadro

Skrzynia czwarta, naukowymi przyrządami wypełniona:
1 tablica woskowa z rylcem
1 pulpit skryptorski
1 pudełko, akcesoria skryptorskie zawierające, w tym proszki inkaustowe.
1 pęk piór gęsich
4 kodeksy o kartach czystych
50 kart papieru w tubusie skórzanym
1 Szkło powiększające
30 świec woskowych
1 Pudełko z kartami zielnikowymi
1 Pudełko z przyborami zielarskimi
30 zwojów lnianego, czystego płótna na opatrunki
1 Pudełko z narzędziami lekarskimi i chirurgicznymi
Fiolki eliksiru uzdrawiajÄ…cego OOOX
1 Miotełka




NOC HIPOPOTAMA
<<<< soundtrack >>>>

Noc z 28 na 29 Izoka, roku po Wyniesieniu 1161
Dzika Puszcza, lewy brzeg Rzeki.


Nadchodził zmrok, a wraz z nim zmieniały się dźwięki i zapachy dżungli. Umilkła kakafonia dźwięków, zastąpiona sporadycznymi odgłosami ucieczki i pościgu, odgłosami dalekiego tryumfu oraz piskiem ostatniej porażki. Surowe prawa natury, prawa ofiary i drapieżnika, prawa tego, kto ma jeść, a kto być zjedzony... to były jedyne prawa nocy.

Nasi podróżnicy byli obcy w tym miejscu. Rozbici na brzegu mogli teoretycznie zbierać się do wypłynięcia - łódź i łata wyschły, klej trzymał, no i co ważniejsze - byli wszyscy razem, gdyż prowizoryczna tratwa Squatha wytrzymała akurat do przeciwnego brzegu i zwiadowca wrócił prawie suchą stopą, a wieści o krwiożerczych rybkach - poparte pokasanym ciałem jaszczura odebrały wszystkim chęć kąpieli.

S'sasquath buduje tratwę: Zręczność 29/70% -20% (lekko ranny, niełatwe zadanie) - udany!

Tak naprawdę nikt nie podjął decyzji - czy bezpieczniej ominąć lądem wielkie rzeczne świnie czy czym one były, czy próbować rzeką... tajemnicze ślady z głębi lądu nie dawały spokoju, zwłaszcza Gregorowi. Dlatego dziś w nocy warty były podwójne, zaś wszyscy spali pod bronią. Na wszelki wypadek.

Wartowanie zresztą nie trwało długo... S’Sassquath i Doktor, którzy wylosowali pierwszą wartę zobaczyli coś co od razu postawiło ich na nogi.


- G-ganti ... bil-lejl li ġejjin mill-ilma li jieklu - wyskrzeczał jaszczuroczłowiek
Doktor gapił się przez chwilę nic nie rozumiejąc i po chwili powiedział
- Masz rację. Nocą wyłażą jeść! Budź wszystkich! - Symeon zaklął pod nosem widząc że Squath nic nie rozumie - Kulħadd riġel!


Nie zdążył. Nie dalej jak kilkanaście kroków od nich przez krzaki i drzewa przedzierały się dwa olbrzymy, najwyraźniej mające między sobą wyraźny rankor. Ziemia dudniła pod ich stopami, i krótko potem cała drużyna zebrała się ramię w ramię z doktorem i jaszczuroczłowiekiem, zbudzona odgłosami walki. Wkrótce większy samiec pogonił mniejszego w głąb lądu.
Już miał odejść zadowolony z siebie, merdając wesoło swoim krótkim ogonkiem... gdy zauważył wasze obozowisko.
- O kur... - ktoÅ› szepnÄ…Å‚ cicho...
- Chrońcie łódź... - szepnął doktor słabym głosem - Chrońcie łódź za wszelką cenę.


Otwierając szeroko zębatą paszczę i raźno przebierając krótkimi nóżkami, szara bestia wagi i rozmiaru trzech dorodnych wołów ruszyła na was truchtem... który dopadł by każdego poza najszybszym biegaczem! Do broni!
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 10-08-2014 o 22:25.
TomaszJ jest offline