Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2014, 19:55   #12
Hamsterking
 
Reputacja: 1 Hamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputacjęHamsterking ma wspaniałą reputację
12:00 - Godzina zero


Przez nowojorską masę zaczął przebijać się chudy jegomość z przylizanymi włosami, w piękny, ciemnym, prążkowanym garniturze, który był zrobiony z wysokiej jakości bawełny. Pod pachą miał skórzaną teczkę, która była wypchana po brzegi papierami. Swoją osobą zdawał się być personą pełną gracji oraz godności, która była ponad atomowe pustynie oraz śmieciową cywilizacją.



W jego towarzystwie znalazło się dwóch, umięśnionych facetów uzbrojonych w gaz rurki oraz karabiny AK-47. Jeden z nich trzymał, pod pachą drewnianą konstrukcję podobną do mównicy, drugi z kolei miał założone szelki z pasów od auta i z trudem ciągnął karawan wózków wypełnionych konserwami oraz wodą.

Paker postawił mównicę na środku stacji i podłączył wystający kabel do pobliskiego gniazdka. Przez chwilę z wmątowanych wewnątrz konstrukcji głośników, wydobywał się pisk oraz skrzek. Starszy pan stanął na mównicy i uderzył kilka razy w mikrofon - dźwięk ustał.
-Yhm, yhm- zakasłał i wyciągnął kartkę papieru z teczki - Witam wszystkich zgromadzonych na tej stacji - w jego głosie było słychać spokój, który wpadał w monotonie- Nazywam się Albert Coonors i jestem przedstawicielem księcia Północnej Federacji Appalachów, pana pól zachodniego Teksasu oraz współwłaściciela Żelaznej Karwany - pana Johnathana Smitha. Mój pracodawca wysłał mnie w celu za oferowania wam, ludziom prostym oraz biednym-
- Pierdol się bogolu - zagrzmiał jeden z zebranych, który machał swoim Desert Eglem w stronę mówcy. Chwilę, później rozległ się strzał i prowokator leżał z dziurą w głowię oraz pozbawiony potylicy - jeden z goryli Alberta strzelił z karabinu.
- Dziękuje Malcolmie- dodał uprzejmie i kontynuował- Oferta brzmi następująco - w nowojorskim metrze, gdzieś w tunelach znajduję się pociąg o numerze W-4R, jest on obiektem wojskowym, który zaginął w odmętach podziemi przed Wielkim Wybuchem. Nieznane jest jego położeni, więc tu sprowadza się wasze zadanie robaczki - znajdźcie wagon i pokażcie gdzie on jest, a otrzymacie nagrodę.
- Co jest w tym W-4R ? - zapytał się koleś z koniem
- Coś co jest ważne dla mojego pana
- Konkretniej, proszę. - powiedział z wymuszoną uprzejmością.
Albert uśmiechnął się i szepnął coś do ochroniarz, ten podbiegł do koniarza, zdzielił kilka razy gazrurką, po czym odszedł spokojnie, zostawiając bezgłowe ciało.
- Konkretnie właśnie to - odrzekł, rozbawiony retor.
Ludzie stali niewzruszeni - widzieli gorszę rzeczy, gdy mutanty wchodził na stacje.
- W ramach przygotowań, otrzymujecie prowiant oraz wodę na tydzień- wskazał tu mówca, na konwój puszek oraz butli- To wszystko z mojej strony, moi mili. Mogę wam życzyć powodzenia. Ave Smith !- krzyknął na zakończenie.

Ludzie rzucili się na wózki, ale to osiłek wydawał prowiant.W również staliście teraz spokojnie w kolejce, czekając na prowiant. Dostaliście 14 puszek jedzenia oraz wody na 7 dni.

Ludzie (wraz z mówcą) uciekali w różne strony, jedni pieszo, punkowcy odjechali swoim busem. Ciała zabitych leżały czekając na ekipę sprzątającą, a koń rzucał się przerażony, otoczony wianuszkiem ludzi.
 
Hamsterking jest offline