Chester siedział na łóżku i czyścił swój rewolwer. Dowiedział się od swojego informatora, że Gwiezdna Policja go zlokalizowała. Zostało mu tylko czekać, aż usłyszy ich charakterystyczne tupanie.
~
Już są.- pomyślał
Chester rad, że może wreszcie wyruszyć na miejsce spotkania. Wszystko sobie dokładnie zaplanował.
Spakowaną walizkę wyrzucił przez okno z drugiego piętra prosto na pożyczony od hotelu materac. W momencie, kiedy Gwiezdna Policja wyważyła drzwi
Chester wyskoczył za bagażem. Zaczął biec. Drogę zajechał mu jednak pociąg towarowy. Wyglądał jakby był w pułapce. Jednak człowiek wystający z jednego z wagonów wciągnął
Chestera do środka.
***
Spóźnił się na ostatnie zebranie dotyczące regulaminów i procedur. Miał nadzieję, że niedługo opuszczą ten przeklęty port, bo zabawa z policją już powoli zaczynała mu się nudzić.
Po skończonym spotkaniu, gdy mieli czas na rozejrzenie się po statku dołączył do grupy ludzi w centralnej części jadalni. Po chwili do stolika obok dosiadła sięjeszcze jedna osoba:
-
Może zagramy?-spytała wyjmując karty.
-
Ja chętnie.-odpowiedział
Chester