Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2014, 22:03   #34
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Wyszedł z jej ust i rozwiązał dłonie. Teraz mogła przyjrzeć się jego przystojnej, posągowej twarzy. W czarnych oczach dostrzegła błysk.
- Będziesz cudowną kapłanką. Niewiele przyjęło mnie tak głęboko.
Uśmiechnęła się niepewnie:
- A byłam przekonana, że kiepsko mi idzie… - popatrzyła na niego oczami, w których odbijały się ognie pochodni. - Teraz mogę urzeczywistnić swoje pragnienie?
- To był test. Musiałaś mieć świadomość, poczuć - odpowiedział, uśmiechając się do niej. - Wiesz dlaczego wszystkie zapytane o to kapłanki tak się uśmiechają? Bo wiedzą dobrze, że nie wolno im o tym powiedzieć, ale wiedzą też doskonale, że ta noc tak naprawdę jest dla was. Po niej będziesz służyć. Teraz możesz wziąć to czego pragniesz i cieszyć się tym.
Zmienił pozycję i rozwiązał także jej nogi.
- To ciekawe, ale wiele z kapłanek lubi pozostać wykorzystywaną niewolnicą.
- Czyli jestem wyjątkowa? - Powiedziała lekko żartobliwym tonem patrząc na niego zachłannie. Był najpiękniej zbudowanym mężczyzną jakiego kiedykolwiek widziała w życiu, a przecież widziała ich wielu podczas swojego szkolenia. Idealne proporcje, cudowne mięśnie. gładka, aksamitna skóra… nic dziwnego, że został najważniejszym kapłanem Bogini. Należało jej się wszystko co najlepsze. Wyciągnęła rękę i dotknęła mięśni na jego brzuchu;
- Chcę cię dotykać. Wszędzie!
Kapłan nie miał na sobie ani jednego włoska, nawet na głowie. Był posągowy w pełnym tego słowa znaczeniu. Delikatnie objął ją i pochylił, całując usta. Poczuła zwinny, mokry język z ogromną wprawą splatający się z jej własnym. Oderwał się po dobrej minucie.
- Dotykaj. Pragnę, byś mi to zrobiła. Oddała się rozkoszy. Chwalmy naszą Boginię!

Przesunęła ręką w górę dotykając torsu, a drugą skierowała na przyrodzenie, które znowu mogła pieścić, jednocześnie sycąc oczy widokiem. Uniosła się wyżej i złączyła usta z jego wargami, wsuwając język do ciepłego wnętrza. Odpowiedział chętnie, ponownie złączyli się w namiętnym pocałunku. Silna dłoń objęła jędrny pośladek świeżo upieczonej kapłanki, która bez zaskoczenia stwierdziła, że męskość jest twarda, ani na moment nie ulegając zwiotczeniu. Była jak ciepła, granitowa, idealnie gładka rzeźba. Żaden zwykły mężczyzna nie potrafił osiągnąć czegoś takiego. Druga dłoń kapłana sięgnęła i objęła pierś dziewczyny, masując ją z idealnym wyczuciem. Bez wahania poddała go dokładnym oględzinom, dotykając, naciskając i pieszcząc całe ciało mężczyzny. Widać było, że sprawia jej to ogromna radość. Wkrótce do rąk dołączyły usta, które znaczyły mokre ślady na pięknym ciele od koniuszków palców u jego stóp do gładkiego czoła.
Poddał się całkowicie temu dotykowi. Wiedział jak wygląda i jakie wrażenie sprawia. Po dłuższej chwili położył się na plecach, nie spuszczając oczu z kobiety.
- Od dawna obserwowałem twoje postępy. Masz prawdziwy talent. Wykorzystaj go.
Jego członek stał niemal pionowo, prostopadle do leżącego ciała. Zwykli mężczyźni nie potrafili osiągnąć czegoś takiego. Wznosił się niczym cudownie wyrzeźbiony i wypolerowany granit.
Nie mogła się temu oprzeć. Stanęła na łóżku, nad nim, mając go między swoimi stopami. Przez chwilę spoglądała z góry napawać się tym widokiem, a potem zaczęła powoli osuwać się na kolana. W końcu dotknęła łonem jego sterczącej dumnie włóczni i naprowadziła na nią swe wejście do miłosnego tunelu. Poruszyła ciałem pocierając o niego i z drażniąca powolnością zaczęła się stopniowo nabijać, niczym na pal. Tym razem było zupełnie inaczej. Czuła i widziała jego przyjemność. Odmalowywała się zarówno na twarzy posągowego kochanka, jak i w delikatnym drżeniu twardej męskości. Wyciągnął ręce i silne dłonie przesunęły się w miłosnym uścisku od ud dziewczyny aż po jej piersi, które objął. Pozwalał jej przejąć całą kontrolę, zrobić to tak jak pragnęła. Mimo swojej wielkości wsuwał się w nią bez większego trudu.
Przyjmowała go tak jak lubiła najbardziej, bo tak mogła kontrolować w pełni swoje doznania i wrażenia odbierane przez kochanka. Gdy zagłębił się w niej do końca, jęknęła z rozkoszy i odchyliła głowę do tyłu wysuwając do przodu swoje niezbyt duże piersi, za to o dużych ciemnych sutkach, teraz sterczących sztywno i jakby czekających na pieszczoty męskich rąk i ust. Jej włosy opadły do tyłu pieszcząc go po jądrach i udach.
Uniósł tułów, obejmując ją silnymi ramionami. Poczuła jak poruszył się w niej, jak wsunął jeszcze odrobinę głębiej w gorące ciało. Ustami objął jeden z sutków, wsysając go i drażniąc sprawnym językiem. Palce sunęły po plecach, prosto na pośladki, które objął bez trudu w całości. I nie był teraz cicho, wzdychając z przeżywanej przyjemności.

Dołączyła do niego jęcząc przy każdym ruchu, który wykonywała. Miarowo przesuwając się w górę i w dół ocierała swoje ciało o jego, dostarczając im obojgu mnogości doznań. Zaciskała się na nim zacieśniając swoja szparkę, by jeszcze mocniej poczuć moc Bogini i rozkosz, której nic nie jest w stanie opisać. Lekko wypchął biodra, od razu w pełni zgrywając się z jej ruchami. Wsuwał głęboko, ocierając o wnętrze cudownej, wytrenowanej dziurki. Mokry ślad na ciele kapłanki wyznaczały usta mężczyzny, nieustannie całujące kochankę. Język podążył po szyi do ust i wsunął się w nie bardzo głęboko, podrażniając każdy ich zakamarek. Poczuła jak jęczy prosto w nią. Odwzajemniła pocałunek z gorliwością i oddaniem. Przyśpieszyła rytm ruchów coraz szybciej i gwałtowniej nabijając się na niego. Jej ciche westchnienia płynęły przez złączone usta. Trzymał ją mocno, prawie niezauważalnie dopychając na swój pal tak, żeby za każdym razem w pełni wchodzić w cipkę. Nie przerywał pocałunku, pogłębiając i intensyfikując go. Jego język szalał, całym sobą przekazywał jej swoją rozkosz i pożądanie. Promieniowało od niego, kiedy naciskał niesamowite rejony tam w głębi. Każde pchnięcie docierało w idealne miejsce.
Czuła jak rozkosz narasta w niej coraz bardziej i bardziej. To właśnie w takich momentach stawała się wcieleniem Bogini. Gdy dzięki złączeniu z kochankiem doznawała najwyższej rozkoszy. Ciało młodej kapłanki oddało się we władanie boskiej mocy, która przebiegała przez nią w przedwiecznych skurczach. Wyprężona oderwała usta od mężczyzny i krzycząc głośno przeżywała swoja ekstazę. Raz za razem długo… długo…
On także krzyknął, nie hamując się. Szczytował równo z nią, zalewając ją swoim darem, który tak bardzo kochała ich Pani. Jej skurcze następowały naprzemiennie z kolejnymi falami długiego wytrysku. Gorące strumienie nasienia wypełniały ją i skończyły się dopiero wtedy, kiedy opadła na niego.
- I mówisz, ze mamy przed sobą całą noc? - Wyszeptała opadając lepkim od potu ciałem na niego - Teraz rozumiem uśmiechy kapłanek.
Pogładziła twardy, okryty aksamitną skórą tors. Ciągle miała go w swoim środku i czuła, że bynajmniej nie zmalał. Mimo, że wylał swe soki już dwukrotnie tej nocy. Zapowiadały się doprawdy ekscytujące przeżycia, zanim nastanie świt.
 
Eleanor jest offline