Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2014, 03:32   #9
Shanaa
 
Shanaa's Avatar
 
Reputacja: 1 Shanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodzeShanaa jest na bardzo dobrej drodze
Catriona w końcu mogła oderwać się od szarej rzeczywistości i nurzącej rutyny w swojej pracy, tu broń, tam broń, jakiś pismak, którego musiała spławić i pełne ręce roboty... nareszcie mogła zaznać czegoś nowego i ekscytującego. Nowy świat dawał tyle możliwości i perspektyw. Kobieta wprost nie mogła doczekać się ogłoszenia o starcie, toteż gdy tylko usłyszała o zebraniu w stołówce ruszyła tam natychmiast. Cały jej sprzęt był solidnie zabezpieczony i przymocowany, toteż miała sporo czasu na zwiedzanie stacji i statku.

***
Catriona zjawiła się w stołówce akurat, gdy zebranie się zaczynało. Niestety, nie wypatrzyła Alaina co niezbyt się jej spodobało... tęskniła. Odkąd tu przybyli nie miała okazji i czasu by spędzić z nim więcej czasu, jednak miała nadzieję, że ten czas nadrobią.
Kobieta nigdy nie lubiła biurokracji i papierkowej roboty, jednak mimo niechęci wysłuchała wszystkiego i zapamiętała to, wiedza była przydatna.
Gdy tylko do uszu Cathy dotarła wiadomość o odlocie była wniebowzięta, od tak dawna tego wyczekiwała, a teraz wreszcie ta chwila miała nadejść.
Po skończonym zebraniu kobieta ruszyła, by jeszcze raz upewnić się, ze jej bagaż jest bezpieczny i nic mu nie grozi w razie jakichkolwiek powikłań. Zapozna się z innymi gdy będą na miejscu.
Catriona przed wejściem do komory kriogenicznej niestety nie spotkała Alaina, więc jeszcze będzie musiała poczekać na tak wyczekiwane spotkanie.


Obudziła się na podłodze, było jej cholernie zimno, a ciało jakby wciąż pogrążone w hibernacji odmawiało posłuszeństwa i jedynie drżało. Coś było nie tak... do jej uszu napływało coraz głośniejsze wycie syren, a jej kończyny chyba w końcu zaczęły współgrać z jej umysłem, bo powoli drgawki zaczęły ustępować a ciało było pod jej kontrolą.
- Cholera... - wybełkotała wstając powoli z podłogi i łapiąc z trudem równowagę.
Catriona rozejrzała się w okół i zmarszczyła brwi. Oprócz wycia syren i tego dziwnego dźwięku, jakby powietrze gdzieś uciekało, wszystko wyglądało w miarę spokojnie. Jednak coś było nie tak i czuła to w każdej obolałej kości i napiętym mięśniu.
Aby dowiedzieć się czegoś więcej musiała wyjść ze swojej koji na korytarz i ocenić sytuację... i znaleźć Alaina. Lepiej, by nic mu się nie stało...
Najszybciej jak potrafiła ubrała swój kombinezon i wyszła na korytarz.
 
__________________
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
Shanaa jest offline