Yavandir zrozumiał wymowny gest strażnika i uśmiechnął się do reszty kompanów. - Skoro tak ładnie nas zapraszają, chyba nie mozemy odmówić, prawda? - rzucił ironicznie do towarzyszy. Chwilę potem spojrzał krytycznie na strażników. - Mam nadzieję, że nie zawracacie nam niepotrzebnie głowy...
Elf dopił resztę wina i zapłacił za całość. Poprawił swe ubranie po czym będąc gotowym do wyjścia rzucił do strażników.
- Prowadźcie zatem do swego dowodcy... Ciekaw żem cóż za sprawę ma do nas... |