Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2014, 14:56   #23
Mal
 
Mal's Avatar
 
Reputacja: 1 Mal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodzeMal jest na bardzo dobrej drodze
Zmierzchało, gdy Arkadiusz obudził się z krótkiej drzemki w swoim łóżku. Brata Cyrusa nie było już w celi. Najwyraźniej dopił swoją herbatę i poszedł do siebie. Zgodnie z umową pozostawił tacę z naczyniami po obiedzie pod opieką nowicjusza. Arkadiusz spojrzał odruchowo na zegarek na dłoni i zerwał się na równe nogi. Krótka drzemka okazała się być dłuższa, niż przypuszczał. Było dwadzieścia po siódmej, a to oznaczało, że zaspał i nie poszedł na nieszpory. Ale chyba jego nieobecność nikogo nie zmartwiła, skoro nikt po niego nie przyszedł. Widocznie braciszkowie mieli ważniejsze sprawy na głowie, takie jak dalszy ciąg przesłuchań, zorganizowanie i zjedzenie obiadu. Albo stwierdzili, że po prostu nie było konieczności go budzić. Niech się wyśpi, skoro się zdrzemnął.

Poniuchał swój habit, by stwierdzić czy aby nie zaczyna już nieco śmierdzieć potem. Miał co prawda drugi, zapasowy... zdaje się, że wszyscy braciszkowie mieli w swym posiadaniu dwa habity, z których jeden zawsze nosili, a drugi zwykle był w tym czasie w praniu... ale nie było tragicznie; ubranie które nosił nie śmierdziało... jeszcze.

Wyjrzał przez okno. Słońce schowało się już za horyzont. Malowniczą okolicę rozświetlały promienie odbite od chmur, które tym sposobem zyskały swoją ciemno-pomarańczową barwę. Na podwórzu pośród zaparkowanych radiowozów policyjnych dostrzegł jakąś kobietę siedzącą na plecaku. Była to Anna, która z tego co się zdążył już zorientować, była turystką. Postanowił wyjść przewietrzyć się, zaczerpnąć nieco świeżego jesiennego powietrza, a przy okazji porozmawiać z nią na temat śmierci niejakiego Krzysztofa.



Rozmowa Arkadiusza z Anną

Dostrzegła go od razu i z ciekawością przyglądała mu się, gdy mijał zaparkowane samochody policyjne - Dobry wieczór Panience. Ładną mamy pogodę, nieprawdaż? Panna Anna jak mniemam? - Zapytał ze stoickim spokojem w głosie…
- A pan to…? - Anna zawiesiła głos. Pierwszy raz dobrowolnie odezwał się do niej inny mieszkaniec klasztoru niż opat, więc wzbudził jej zaciekawienie. Czego mógł od niej chcieć, skoro w zasadzie już wyjeżdżała? Wybadać co wie? W końcu wcześniej braciszkom nie zbierało się na pogaduszki, a czasu na to mieli aż za dość.
- Jestem tu nowy. Braciszkowie mnie przygarnęli. Mam na imię Arkadiusz. Na razie nie wiem, czy już jestem tutejszym nowicjuszem, czy nadal jeszcze pijakiem z Bańkowa. A Pani jest, o ile wiem, turystką i była pani świadkiem śmierci… - Nie wiedział jak dokończyć zdanie. Nie był pewny, czy niejaki Krzysztof był jej przyjacielem, czy tylko krótko-trwałym znajomym. Na wszelki wypadek złożył jej kondolencje widząc, jak wsiadała do samochodu… zdaje się że jakiejś pani policjantki po cywilu. - Szerokiej drogi - Dodał zauważywszy, że przy takim jak to jego szczęściu do kobiet, równie dobrze mógł od razu pójść się przejść w stronę rzeki.

- Aha… dziękuję… - Annę nieco zatkało. Czego on właściwie chciał? Wzruszywszy ramionami wsiadła do auta Julii i zapięła pasy. - Do widzenia. “Oby nie rychłego”, dodała w myślach.

Samochód odjechał. - Cóż - pomyślał sobie Arkadiusz - Nie tak krótkie dialogi się w życiu prowadziło. - Poprzedni dialog z kobietą; jego byłą partnerką był jeszcze krótszy i ograniczył się z jej strony do jednego tylko słowa: Spieprzaj. Arkadiusz podrapał się w plecy, zakręcił na pięcie, upewnił się, czy nikt mu się nie przyglądał i… wykonał sobie dla rozgrzewki 20 pompek. Po czym wstał i wrócił do swojej celi. Zrzucił z siebie habit i bluzę z kapturem. Zmienił koszulkę na czystą, wziął tacę z naczyniami po obiedzie i powędrował do kuchni.
 
__________________
Jeśli w głosowaniu wybierasz jakąkolwiek osobę, która będzie potem miała dzięki temu prawo tobą sterować, to nie miej pretensji, że jesteś sterowany.

Ostatnio edytowane przez Mal : 26-08-2014 o 18:55.
Mal jest offline