Parę słów wyjaśnienia. Jak wszyscy zaczęli spadać uznałem że to koniec walki i przechodzimy na deklaracje opisowe. Dwa, że walka z rundy na rundę to jednak ciągle dla mnie nowość, a przyzwczajony jestem do tego, że szeregowego chityniaka można sobie ubić "we własnym zakresie".
Ale widać tutaj inne zasady i jak najbardziej się do nich zastosuję. Tylko bez niepotrzebnych nerwów, bo nie wiem o co całe zamieszanie. Ja napisałem co burro chce zrobić. Czy mu to zajmie 1 czy 5 rund to już inna sprawa. Według opisanych zasad 5 rund to pół minuty, a wiec spokojnie mógł zrobić to co sobie zaplanował według mnie. |