Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2014, 14:29   #105
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Rudi
-- Szlag by to, ten głupi szlachcianek znów coś odwalił - powiedział pod nosem Rudi spoglądając na swoją towarzyszkę. Nie było zbytnio czasu na rozmyślania, na ucieczkę z drugiej strony też nie było zbytnich szans. Rudi był świadomy dwóch rzeczy, a właściwie trzech rzeczy. Po pierwsze ludzie nie rozróżniają niziołków tak dobrze jak siebie nawzajem, więc jest bardzo bardzo bardzo możliwe że gdy jakiś strażnik się z nim zetknie to najzwyczajniej w świecie go nie pozna. No bo i niby jak? Przecie ani razu Rudi żadnym przedstawicielem władzy się nie spotkał. A po drugie: Rudi nie jest jedynym przedstawicielem tej rasy w mieście, strojem ani niczym innym też się nie wyróżniał. A po trzecie: z racji swoich wymiarów mógł wejść w miejsca gdzie rosły, opancerzone strażnik za cholere by się nie zmieścił. Jednakże z trzeciej “ rzeczy” korzystać nie zamierzał, chyba że w ostateczności. Najlepszym wyjściem byłoby znalezienie grupki w którą mógłby się wmieszać. Wśród ludzi był nie do zauważenia a wśród swoich nie do wykrycia.

Niziołek, który dopiero co wrócił z okolicy szynkwasu chwycił Rudiego i Kat za ręce i pociągnął za sobą w kąt karczmy, gdzie już kolejny niziołek czekał z otwartymi małymi drzwiczkami, których to wcześniej nikt nie zauważył. Rudi i jego pobratymcy przecisnęli się bez trudu pomagając następnie Kat, która miała delikatne problemy. Cała czwórka znalazła się na tyłach.
-Musimy się rozdzielić, Hugo, weź panienke i ukryj ją w jednej z naszych kryjówek, a potem spotkamy się w Pączusiu, panienka niech nawet nie wyściubia nosa z kryjówki, no chyba, że chce trafić to paczki. - to powiedziawszy niziołek pociągnął Rudiego za sobą. Zaprowadził go do małej piekarni, nad której drzwiami wisiał szyld "Pączuś". Niziołek otworzył klape sprytnie ukrytą pod dywanikiem i sprowadził niziołka do wygodnie urządzonej piwnicy.
-Odwdzięczysz się innym razem. Powiedz tylko gdzie możemy znaleźć twoich towarzyszy.

Kat natomiast, trafiła do kryjówki urządzonej mniej wygodnie, jednak bezpiecznie, została ukryta na stryszku, jednego z warsztatów tkackich znajdujących się w mieście, piękny widok z okna, pozwolił jej na obserwacje licznych żebraków nocujących w zaułku za warsztatem. Jeden z nich wydawał się znajomy.
 
piotrek.ghost jest offline