Kaspar, Ancar,Tissel
- Raczycie żartować - syknął hrabia - To ja z narażeniem życia i godności zdobywam sprzęt, uwalniam was, a w zamian otrzymuje co? Policzek w twarz! O niewdzięczni! Tak zagrywać z hrabią Karminovom? O łajdacy!
Hrabia zaczął nerwowo krążyć po polance i wymachiwać rękami, wygrażając przy tym niebu.
- Popamiętacie mnie łachudry! - wrzasnął - Już ja wam pokażę! Zgotuje wam taki los, że będziecie mnie błagać o litość psie syny - spojrzał na stojącą z boku Tissel i dodał - i córki, tfu! Bywajcie łachudry! Następne nasze spotkanie zapamiętacie na długie lata.
Hrabia podskoczył mruknął coś pod nosem i zniknął pozostawiając po sobie jedynie smużkę dymu.