Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2014, 18:44   #21
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Keiko nalała na talerz syrop klonowy, precyzyjnie odmierzając ilość. Odstawiła buteleczkę, a potem ujęła talerz w obie ręce i przechylając delikatnie rozprowadziła lepki płyn po całej powierzchni naczynia. Kiedy syropowe koło osiągnęło - idealny jej zdaniem - kształt, odstawiła talerz na stół i przez chwilę podziwiała swoje dzieło. Wzięła tost, pokroiła na niewielkie kwadraciki i poukładała symetrycznie na rozlanym syropie, tworząc sobie tylko znany wzór. Sięgnęła po widelec, nabiła kawałek tosta, zakreśliła dwa koła po obwodzie talerza, nurzając chleb w syropie, a potem wsunęła do ust.
Syrop smakował inaczej, skrzywiła się i odłożyła widelec. Jedzenie nie powinno smakować inaczej.

- Ana mówiła, że potwory są tylko w bajkach i na prawdę ich nie ma. W Scooby- Doo to zawsze ludzi przebierali się za zombie i inne. PRZEBIERALI SIĘ - podkreśliła słowa. - Prawdziwych wampirów nie ma. To nieładnie oszukiwać. Było by ci miło, gdybym ja ciebie oszukiwała? - zastanowiła się i dodała, jakby odtwarzając usłyszane gdzieś stwierdzenie. - Człowiek stoi na szczycie łańcucha pokarmowego.

Pani doktor nie potrafiła się nie uśmiechnąć, oglądając poczynania Keiko.
- Ana była ważna dla Ciebie - powiedziała do dziewczyny. - Ale jej tu nie ma. I raczej się nie pojawi. Eden zapewnił przeżycie wielu osób, ale to zaledwie 2% dawnego stanu zaludnienia planety. Rozumiesz statystykę, prawda Keiko? Potrafisz więc wyliczyć jakie jest prawdopodobieństwo przeżycia. Twojej Any tu teraz nie ma, więc... prawdopodobnie gdzieś się myliła. Była tylko człowiekiem. Pamiętaj o tym. Tak samo jak Ty, ja i wszyscy przy tym stole. Mamy prawo się mylić. Chodzi jednak o to by brać na siebie konsekwencje swoich decyzji. Co jeśli nie kłamię? Zaryzykujesz życie swoje i wszystkich tutaj? Wiesz... Mam nadzieję, że z czasem zaufasz mi choć w części tak jak Anie, teraz proszę Cię tylko o statystykę i wysnucie z niej wniosków. Myślę też, że poznacie naszych wrogów zanim staniemy z nimi do walki. - kobieta przygryzła wargę - Generał Daio... chce żebyście jutro zaczęli treningi.

Wtem z głośnika rozległ się komunikat.
- Major doktor Alreuna Mitrova proszona za pięć minut do sali D-153. Grupa doktor Alreuny zostanie w tym czasie skierowana na badania behawioralne.
- Musimy na razie kończyć
- podsumowała informację pani doktor.

Yao spojrzał na nią, jak gdyby żartowała. Wciąż był głodny i nie chciał zrezygnować z sytego posiłku tylko dlatego, bo komunikat z głośnika tak rozkazał. Złapał kromki chleba tostowego i zaczął pospiesznie robić kanapki na później. Warstwa masła orzechowego, owoce żelowe, płatki czekolady, galaretka i drobny zygzak syropu klonowego, którego butelka leżała obok talerza Keiko. Zawinął trzy drobne pakunki w stos śnieżnobiałych serwetek i wpakował je pod poły obcisłego wdzianka. Dopiero teraz był gotowy, by odejść od stołu.
- Czy na obiad będzie kurczak? - poruszył najważniejszą kwestię na koniec. - Chciałbym, żeby był - dodał nieco nieśmiało.

Keiko znów zastanowiła się.
- Rozumiem statystykę – powiedziała w końcu. – Rozumiem, ze minęło 9 lat. 2 % to niby niedużo, choć tak na prawdę to zależy, ile wynosiła wartość wyjściowa. Skoro ja się znalazłam w 2 %, to Ana też mogła. Trzeba być dobrej myśli, cieszyć się każdym dniem i próbować nowego. – dodała pouczającym tonem.

Potem prześledziła ruchy Yao i sięgnęła po następny tost. Pokroiła go na kawałki i na każdy nałożyła coś innego. Nie spiesząc się, nabijała kawałki na widelec i próbowała, komentując:
- Nie lubię. Nie lubię. Nie lubię. Lubię. Nie lubię.
- Co to jest?
– wskazała na produkt, który jej przypasował. – To będę jeść.
- To galaretka
- odpowiedział Yao z nagłym, niespodziewanym ożywieniem. Znaleźli z Keiko wspólny temat. - Myślę, że agrestowa - dodał półszeptem. - Słuchaj, jeżeli się podzielimy, do starczy dla nas obojga - rzekł, jak gdyby nikogo oprócz nich nie było. Wziął plastikowe naczynie, a następnie zsunął na talerz dziewczyny połowę przysmaku pokrojonego w idealne sześciany. Po chwili wahania dodał jeszcze dwie, pokaźne łyżki - w geście dobrej woli. Resztę, jednakże, umieścił na własnym talerzu.
Keiko zogniskowała spojrzenie na twarzy Yao. Uśmiechnęła się, przelotnie.
- Szybko - pogoniła go. - Zostały 2 minuty do badań. Ścigamy się?
Złapała widelec i zaczęła jeść.
- Alreuka! - Yao zwrócił się do kobiety, myląc jej imię. - Powiesz, kto wygrał! - krzyknął, jak gdyby pani major doktor znalazła się w sali tylko i wyłącznie z tego powodu.
Wyszczerzył się do Keiko i zanim dziewczyna zdążyła wziął drugi kęs agrestowego cudu, pochwycił widelec i sam zaczął opróżniać zawartość talerza.

Kobieta w odpowiedzi uśmiechnęła się tylko wykonała ukłon i skierowała do wyjścia.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline