Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2014, 21:29   #87
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
Otępienie spowodowane szokiem. Zdiagnozował się bez problemu, klasyczne objawy wyłapał bez możliwości omyłki. Zrozumieć to jedno, zaakceptować to drugie, a walczyć to zupełnie inna sprawa.

Wydarzenia nabierały tempa, mieszając się wartkim nurtem, złośliwie przesuwając szalę ich powodzenia ku niechybnej zagładzie. BÓG nie próbował ich testować, on po prostu ich tu zostawił na pastwę czegoś złego i obrzydliwego w swej mrocznej ekspresji.

Jako dobry protestant wierzył w odwieczne zmaganie sił dobra ze złem. Nigdy nie zgadzał się z bredzeniem św.Augustyna, sugerującego że zło to po prostu niedostatek dobra. O nie, to zło wokół było namacalne, śmierdziało trupem, przedzierało się wbrew logice i fizjologii wężowymi skrętami przez ludzkie tkanki oraz napastowało duszę i umysł pozostałych przy życiu łowców absurdalnym strachem. O tak, strach to wspaniały oręż, lepszy czasem niż moździerzowy ostrzał kartaczami. Skoro wróg, Wielki Adwersarz naszego Stwórcy walczy strachem - trzeba przestać się bać.

Przerwał swe zamyślenie i szybko przeanalizował sytuację. Tkwią w niezbyt dogodnym do obrony położeniu. Co nie ma znaczenia, bo długiego oblężenia na pewno nie będzie. Palą ognie, które znakomicie wyczuwane są zmysłami węży, co też zasadniczo nie zmienia ich położenia, jako że w ciemności nie potrafiliby się obronić, a ciepło ich ciał byłoby doskonałą wskazówką dla wężowatych. Nie mają planu i pomysłu, a to już gorsze, bo pewnie zabójcze dla wszystkich się okaże. Wielebny, więcej niż klecha, a w zasadzie wredny i nieustraszony sługa chyba Boży, gotów był do walki ostatecznej. W starszym rewolwerowcu, panu Pricie nie widać było lęku. Imć Morte zdawał się być opanowany, a wręcz wyrachowany w swej kurtuazyjnej propozycji ochrony damy. Stary kowboj czujnie przyglądał się wszystkiemu, nie zastraszony całkiem, a zwyczajnie przejęty. Bankier, choć nie był wojownikiem znosił wszystko w sposób nieprawdopodobnie spokojny. Pani Reed okazała się damą z żelaza. On sam w zasadzie też potrafił zachować spokój i odepchnąć od siebie lęki. Byli więc niezwyczajni, dlatego przetrwali tak długo.

Patrzył przez chwilę na pękające szkarłatne bąbelki w kącikach ust konającego metysa. Nawet kolorowy okazał się mieć prawe i odważne, białe serce. Prawie białe i odważne, dlatego konał.

Harris skinął głową Wielebnemu demonstrując swe poparcie. Położył mu dłoń na ramieniu i lekko uścisnął odważnego człowieka. Odwrócił się do swych towarzyszy i uniósł rękę w kierunku dwóch srebrzystych kul widocznych na czarnym nieboskłonie.

- To nad naszymi głowami jest dziwne i nierealne. Ale nie ma w tej chwili znaczenia - tym razem wskazał dłonią mrok, szemrzący odgłosami gadziej wędrówki - To z kolei jest jak najbardziej prawdziwe i temu mamy stawić czoła. Jeśli chcemy żyć. Bo chyba chcecie żyć, prawda?

Nie czekał na odpowiedź, bowiem pan Hawkes demonstrując dużą pewność siebie sprowadził właśnie do obozowiska tajemniczą postać z mroku.

Jebediah zareagował natychmiast. Wraził lufę rewolweru pod oczodół gościa i nakazał nie znoszącym sprzeciwu tonem:

-Rozbieraj się natychmiast. Najpierw cię obejrzymy, a potem przepytamy.

Postanowił dokonać natychmiastowej egzekucji, o ile stwierdziłby jakiś niepokojący ruch pod skórą, czy jakiekolwiek anomalie budzące złe skojarzenia. Od teraz podejrzliwość i paranoja będą najlepszymi przyjaciółkami instynktu samozachowawczego.

- Panie Olsen, panie Wikebaw. Proszę rozniecić więcej ognia. I tak widać nas z daleka, węże potrafią postrzegać ciepłotę w mrokach nocy, więc im więcej onego ciepła, tym trudniej im nas rozpoznać będzie. Panie Jeremiaszu, panie Morte - starajcie się zrobić użytek z długiej broni i sprawdźcie, czy te czerwone oczęta zamykają się na wieki, po poczęstowaniu ołowiem. Panie Price pójdź pan ku mnie i razem obejrzymy tego tu obecnego pielgrzyma. A pani doktor może zrobić użytek z opium, jakie mam w sakwie, by ból dzielnego Shilaha nim ukoić. Ma ktoś lepsze pomysły? No to do dzieła w imię Pańskie.

Uśmiechnął się naprawdę paskudnie patrząc przez moment w mrok. W tej chwili żałował tylko braku szerokiej artyleryjskiej szabli u boku. Czyż nie nadawałaby się idealnie do przykrawania glizdowatych ogonów? Wszak skoro otchłań patrzyła na nas, to może czas, byśmy teraz my przyjrzeli się tej otchłani.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Ostatnio edytowane przez killinger : 28-08-2014 o 21:33.
killinger jest offline