Nie sądzę. Gdybym był powergamerem to bym wybrał Czarodzieja zamiast Beguilera gdyż jest potężniejszy. Wybrałem Beguilera ponieważ lepiej pasował do mojego konceptu (a także dlatego że jest trochę prostszy w użyciu). Jeśli już, to można mnie nazwać optymalizatorem, albo minmakserem. Lubię gdy moje postacie są efektywne mechanicznie i gdy mechanika jaknajlepiej odzwierciedla fabularną ich część.
Pragnę też zgodzić się z Zormarem. Efektywność i fabularia wzajemnie się nie wykluczają. Wręcz przeciwnie, jedno jest dość przydatne dla drugiego, szczególnie w D&D.
MG, ustaliliśmy już że 1 wada jest dozwolona. Czy moglibyśmy poszerzyć listę wad o te z
D&DWiki? Chodzi mi głównie o to że wady z SRD są nieciekawe. To w większości tylko numery. Autorskie wady z D&DWiki mają ciekawsze efekty. Jeszcze nie wiem którą bym wziął. Oczywiście miałbyś wszelkie prawo do zvetowania mojego wyboru jeśliby ci się nie spodobał. Jak sam stwierdziłeś, dodatkowy atut bardzo się przyda, jednak wady z SRD są tak słabe że praktycznie atut byłby darmowy, czego sobie nie życzę. Preferuję wady które mają faktyczne efekty na moją postać. To dodatkowa rzecz którą będzie można fajnie odgrywać. I w przeciwieństwie do wad stricte fabularnych, tę nie będzie łatwo zignorować.