Klepnięcie Dorigana lekko wytrąciło go z równowagi, ale nie na tyle, żeby wylądował na ziemi. Chwycił kotwiczkę, kawał liny, zakręcił i zarzucił. Kotwiczka odbiła się od ściany, blisko okna, robiąc przy tym trochę hałasu.
- Kpina…
Niezadowolony, mrucząc przekleństwa pod różnymi adresami, chwycił kotwiczę ponownie. Tym razem trafił. Nie ukrył uśmiechu, przepełnionego zadowoleniem. Szybko zaczął wspinaczkę. Obeszło się bez problemów i już po chwili był w środku. Widok dźwigni i zaworów trochę ostudził jego zadowolenie. Wystawił głowę przez okno, przywodząc na myśl księżniczkę z bajek opowiadanych dzieciom. Tyle, że brzydką.
- Chyba mamy to czego szukaliśmy. Przyda mi się tu ekspert od tego ustrojstwa albo zacznę uruchamiać wszystko, aż trafię. Są chętni?
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |