|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-08-2014, 20:21 | #41 |
Reputacja: 1 | Dorigan tym razem klepnął krzepko Bielau w plecy. - Ty to masz brachu jednak łeb na karku. Ja żem już zapomniał o mojej lince, Powróz ma przeszło 30 stóp długości. Chyba sięgnie. Trzymaj no kotwiczkę, ja to i do wody kamieniem nie trafię stojąc na brzegu rzeki. Rzuć no prosto w okno! Wskazał paluchem Reinamarowi, w które okno ma rzucać, jakby to nie było oczywiste, że w te najniżej usytuowane. Podał mu kotwiczkę, sam jednak nie puścił jeszcze końca liny. - A co gdy lina do ziemi nie sięgnie? Szkoda było by stracić tak piękną kotwiczkę i sznurek. |
28-08-2014, 20:48 | #42 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Helmut w niemym podziwie obserwował ogrom i piękno hali w której się znajdowali. Szybko mu jednak przeszło, gdy pojawiła się perspektywa na zdobycie bogactwa. Gdy zobaczył masywne stalowe wrota miał wrażenie, że przez skórę czuje zgromadzone tam bogactwa. Sapał i stękał obmacując każdy cal drzwi i próbując na nie napierać. Wszystko na darmo. Pozostały niewzruszone. Zdenerwowany i zfrustrowany w końcu nie wytrzymał i wypalił. - Kurwa mać te drzwi są krasnoludzkie. Krasnoludy poradźcie jak je otworzyć. Powinniście się znać na tym najlepiej z nas. Widząc jednak i ich bezowocne starania machnął ręką z rezygnacją. Skierowali swe kroki do wieży. Tam sprawa wyglądała bardziej obiecująco. Drzwi przynajmniej miały jakieś zamki i rygle. Znaczy dało się je otworzyć konwencjonalnymi metodami. Widział, że kamraci kombinują w liną i kotwiczką co nie było złym pomysłem, ale chyba wszyscy zapomnieli, że można te drzwi otworzyć złodziejskim sposobem. Helmut popatrzył szybko na na Ludo. Niziołek jak narazie nie zdradzał żadnej aktywności. - Te Ludo... - zagadał olbrzym- Znasz się może bracie na otwieraniu zamków? Może ci frajerzy męczą się z liną na darmo. Pokaż co potrafisz. Na rozwiązaniu złodziejskim zależało mu też dlatego, że nie miał ochoty wspinać się po linie. Z jego gabarytami nie był najsprawniejszym wspinaczem. |
28-08-2014, 22:30 | #43 |
Reputacja: 1 | Stojąc jeszcze przy żelaznej śluzie Dorigan odpowiedział Helmutowi. - Olbrzymie, otwarcie tego żelaziwa nie jest takie łatwe. To nie są zwykłe drzwi to jest śluza indżynierów, kranoludzkich indżynierów rzecz jasna. O popatrz tutaj - wskazał palcem - góra wpisana w okrąg, a ten okrąg to nic innego jak mekaniczna obręcz, góra to królestwo krasnoludów. Pewnikiem ich symbol. Oddziały indżynierskie nie robią prostych drzwi z klamkami. Śmierdzi mi ta śluza skarbami, do dziś dzień nie ruszona, panowie, jeżeli tam jest to o czym myślę... Ostatnio edytowane przez Huriel : 28-08-2014 o 22:42. |
28-08-2014, 22:32 | #44 |
Reputacja: 1 | Klepnięcie Dorigana lekko wytrąciło go z równowagi, ale nie na tyle, żeby wylądował na ziemi. Chwycił kotwiczkę, kawał liny, zakręcił i zarzucił. Kotwiczka odbiła się od ściany, blisko okna, robiąc przy tym trochę hałasu. - Kpina… Niezadowolony, mrucząc przekleństwa pod różnymi adresami, chwycił kotwiczę ponownie. Tym razem trafił. Nie ukrył uśmiechu, przepełnionego zadowoleniem. Szybko zaczął wspinaczkę. Obeszło się bez problemów i już po chwili był w środku. Widok dźwigni i zaworów trochę ostudził jego zadowolenie. Wystawił głowę przez okno, przywodząc na myśl księżniczkę z bajek opowiadanych dzieciom. Tyle, że brzydką. - Chyba mamy to czego szukaliśmy. Przyda mi się tu ekspert od tego ustrojstwa albo zacznę uruchamiać wszystko, aż trafię. Są chętni?
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
28-08-2014, 22:41 | #45 |
Reputacja: 1 | Widząc Bielau wystawiającego głowę przez okno Rudobrody ryknął: - Czekaj no księżniczko, psia jego mać, zaraz tam do Ciebie wgramolę moją szanowną. Nie przepuszczę takiej okazji, muszę zobaczyć co moje dziadki zmajstrowały i uchowały tam na górze. Równie ciekawski co chciwy krasnolud aż rwał się do tego by zobaczyć co skryte jest w wieży. Szybkim jak na krasnoluda krokiem podszedł do liny i zaczął się po niej wciągać ku górze. |
28-08-2014, 23:01 | #46 |
Reputacja: 1 | Wiedziony chciwością Dorigan wspiął się po linie z niezwykłą wręcz szybkością. Niemal tak szybko, że będąc na górze wciąż słyszał echo swojego ryknięcia odbijające się w każdym chyba zakamarku tuneli Karak Azgal. Przyjrzawszy się mechanizmom Dorigan stwierdził, że trudno ocenić, co do czego służy. Jednak jego uwagę przyciągnął pewien szczegół. Brakowało jednej dźwigni. Ostatnio edytowane przez Mortarel : 28-08-2014 o 23:03. |
30-08-2014, 09:25 | #47 |
Reputacja: 1 | Do uszu Groduga, podczas gdy przyglądał się wspinającym się towarzyszą, doszedł dziwny dźwięk. Po chwili skojarzył piski z istotami, z którymi miał już do czynienia w przeszłości. -Słyszę szczury. - Zwrócił się do towarzyszy będącymi z nim na dole. - Przynajmniej tak mi się wydaję. Ale na pewno musi być ich dość sporo. Po chwili podszedł pod drzwi wieży i zawołał na Reinmara i Dorigana. -Nie, że nie lubię się wspinać. Ale najpierw sprawdźcie może, czy nie da się otworzyć tych drzwi od środka, albo czy tam nie ma gdzieś zapasowego klucza, czy coś... |
30-08-2014, 11:53 | #48 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Mądrze mówisz Grodug. Zamiast się wspinać lepiej spróbować otworzyć drzwi. Hej tam na górze! Dorigan, spróbuj otworzyć drzwi. Ciągle miał nadzieję, że ominie go wspinanie się po linie. |
31-08-2014, 17:31 | #49 |
Reputacja: 1 | Krasnolud słysząc głosy dobiegające z zewnątrz przypomniał sobie, że trójka z jego towarzyszy wciąż stoi na zewnątrz i domaga sie sprawdzenia drzwi. Dorigan oderwał się więc od oggladania tajemniczych przekładni i zaczął rozglądać sie za schodami prowadzącymi w dół, aby sprawdzić czy przypadkiem nie da się otworzyć drzwi od środka. |
31-08-2014, 18:16 | #50 |
Reputacja: 1 | Dorigan zszedł na dół po starej, zakurzonej i zimnej drabinie. Nieoświetlone pomieszczenie było tak ciemne, że nawet widzący w mroku krasnolud miał problem z dostrzeżeniem czegokolwiek. Wymacawszy drzwi próbował je otworzyć. Ledwo jego dłonie dotknęły zamków, te wydały z siebie charakterystyczny klik. -Czo to za magia? - Pomyślał Dorigan gdy wrota otworzyły się z piskiem i zgrzytem. Nagle krasnolud ujrzał po drugiej stronie progu Luda, który z szelmowskim uśmiechem na twarzy wsuwał do wewnętrznej kieszeni kubraka wytrychy. Niziołek wyminął zręcznie zdziwionego krasnoluda, który w pocie czoła przetwarzał w głowie to co się właśnie stało. A piski w ciemnościach były coraz głośniejsze i słyszał je już niemal każdy... Ostatnio edytowane przez Mortarel : 31-08-2014 o 18:19. |