Po upadku Ulfrsen był nad wyraz optymistyczny, i mimo że wszystko bolało go jak cholera, szeroki uśmiech gościł na jego twarzy. Nie spadł jako pierwszy, a to przy upadku z nieba było sporym atutem. W głowie miał jedynie echo swojego imienia mieszany z dzwonieniem w uszach, kiedy postanowił rozejrzeć się dookoła ból spowodowany podnoszeniem się zdołał skutecznie usunąć jego uśmiech. Spoglądając w stronę pozostałych zauważył że dobywają oni odzież ze skrzyń, w tedy dopiero uświadomił sobie że jest goły, swoją nagość wykorzystał by rozeznać się w sytuacji.
Choć to że nie pamiętał nic, nawet tego w jakiej skórze wyrósł na rosłego chłopa denerwowało go niezwykle starał się nie tracić początkowego optymizmu.
-To czym my tu dysponujemy? -Dotykał mierząco swoich ramion po czym zjechał spojrzeniem niżej. -No i to ja rozumiem. - Stwierdził brunet o szorstkim wyrazie twarzy, nie był on nad wyraz wielkim chłopem, ale jego smukła sylwetka była porządnej atletycznej budowy, a blizny znaczące jego ciało informowały że nie jedno już przeszło.
Gdy już rozeznał się w swoim najbliższym otoczeniu, a głos jednego z jego nowych towarzyszy rozbrzmiał mu w uszach tak jak by jak by pierwszy raz słyszał człowieka, postanowił do nich dołączyć i przywdziać co nie co. Po ubraniu się, zgarnięciu jednego z kozików i wypiciu flaszeczki, pomyślał że warto by było się poznać.
- Tak więc, skoro wszyscy pamiętamy tyle samo, podzielmy się informacjami. Ja nazywam się Ulfrsen, chyba, a raczej tak mi się wydaję.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |