Zła sława, jaka towarzyszyła potworom w czerwonych czapkach na głowach, okazała się w pełni uzasadniona. Czy to rzucane w ich stronę czary, czy to śmierć towarzyszy nie zdeprymowały ani herszta bandy, ani ostatniego pozostałego przy życiu jej członka.
Ten pierwszy otrząsnął się z szoku i ruszył w stronę tej, która zadała mu ostatni cios, czyli czarodziejki. W tą samą stronę ruszył i jego mniejszy kompan. Żaden jednak nie dotarł jednak tak blisko celu, by móc zadać cios.
Pech jednego stanowi niekiedy okazję dla drugiego i z tego skorzystała Solo. Przeciwnik znalazl się blisko, bardzo blisko. Wystarczyło zrobić kilka kroków i machnąć kosą.
No i Solo to właśnie zrobiła. Dokładnie cztery kroki i... ciach.
Na dobrych chęciach jednak się skończyło, bowiem cios był za słaby.
__________________
Atak: k12+1/k6+1 = 6
Obrażenia: k8+k10+1 = 8