Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2014, 22:07   #35
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Środa, 6 styczeń, 2049
5:55 pm czasu lokalnego
Miami, wieżowiec One Bayfront Plaza


One Bayfront Plaza był jednym z błyszczących, wysokich biurowców Miami. Tam znajdowały się biura Sun Development, zajmując całe pięćdziesiąte piąte piętro, na które to Desire została zaproszona, przechodząc przez recepcję na parterze i przyciągając wzrok strażników. Nie dało się ukryć, że ponownie stawała się głównym obiektem pożądania, przynajmniej mężczyzn. Kobiety miały swój. Landon, mężczyzna do wynajęcia, podobny profesjonalista co ona, tylko innej płci, zjawił się w białych spodniach i rozpiętej, odsłaniającej tors marynarce. Oboje byli równo pięć przed osiemnastą, mając jeszcze czas na wjechanie windą na piętro.
- Desire - powiedział na przywitanie z idealnym uśmiechem. Znali się od kilku lat i chociaż widywali rzadko, to kiedyś zdarzyło się im nawet zaznać przyjemności w swoich ramionach. Czysto profesjonalnie ma się rozumieć. - Czas sprawia, że rozkwitasz coraz bardziej.
Roześmiała się podchodząc do mężczyzny i całując go lekko w usta:
- Witaj Land, a ty seksowny jak zwykle.
Jej strój, zgodnie z wytycznymi zamawiającej plasował się na pograniczu zalotności i erotyki. Przynajmniej teraz, kiedy miała na sobie jeszcze wszystkie części garderoby. Czarny dopasowany żakiet, zapięty na jeden guzik, ukrywał fakt, że jej biała, jedwabna bluzka, kończyła się na linii żeber, a pod nią call-girl nie miała już niczego więcej. Krótka, czarna spódnica, w delikatne białe prążki ledwo zasłaniała seksowną koronkę przy czarnych pończochach, która ujawniała się jedynie, gdy kobieta podnosiła nogę przy wchodzeniu po schodkach. Czarne, pełne szpilki, typowy element stroju businesswoman, miały dwunastocentymetrowy, cieniutki obcas i wydłużały jej szczupłe, piękne nogi do niebotycznych rozmiarów. Pod pachą niosła czarną, skórzana aktówkę, do której spakowała kilka, przydatnych do zapowiadającej się zabawy, akcesoriów. Jednak najbardziej niezwykłym elementem stroju były rogowe okulary zza których spoglądały jej piękne, niebieskozielone oczy. Włosy, ułożone w lekkie fale okalały subtelną, pełna inteligencji twarz. Zdecydowanie trudno było się dopatrzyć w tej niezwykłej asystentce, najbardziej rozchwytywanej kobiety do towarzystwa w mieście.
- Muszę przyznać, że znacznie chętniej uczestniczę w tej pijackiej imprezie widząc cię tutaj. - Skwitował ich spotkanie mężczyzna.

Szybka winda wymagała jednej przesiadki, zanim dotarli na odpowiednie piętro. Drzwi rozsunęły się, ukazując hol i otwarte drzwi do recepcji Sun Development. Było tu całkiem pusto, zobaczyli tylko przechodzącego androida ubranego w strój kelnera, wchodzącego razem z wózkiem zastawionym różnościami, do jednej z bocznych sal. Okazało się, że nie musieli szukać Luizy. Siedząc przy biurku, rzucała się w oczy.


Ubrana była w białą bluzkę, której dekolt nie pozostawiał wiele do wyobraźni i ciasną spódnicę przed kolano, mocno opinającą zgrabne ciało. Zauważyli ją zaraz po tym, gdy kobieta wstała, wychodząc zza biurka i stukając wysokimi obcasami. Surowy wyraz twarzy był częścią gry i osobowości jednocześnie.
- Dokładnie o czasie, idealnie. Jak widzicie - od razu przeszła na "ty" - pracownikom dałam dzisiaj wolne, żebyśmy nie musieli się ograniczać. Chcę, abyście przywitali gości i przyprowadzili ich do sali konferencyjnej - wskazała odpowiednie drzwi. - Zanim zaczniemy, macie jeszcze jakieś pytania? - miała niski, głęboki i seksowny głos obdarzony lekką chrypką. Sądząc z postawy, była typem dominującym.
- Myślę, że wszystko jest jasne. - Odpowiedziała Desire - Dziękuję za zaproszenie Luizo. - Uśmiechnęła się do niej - Gdzie mogę położyć teczkę? Mam w niej kilka rzeczy, które mogą ci się spodobać.
- Ja także dziękuję, nasze spotkania zawsze bywają… owocne - Landon uśmiechnął się tajemniczo, nie precyzując, o którą kobietę mu chodzi. Luiza wskazała na blat recepcji.
- Jesteście obecnie moimi asystentami, powinniście zadbać o to, żeby od razu było wiadomo, że służycie wszystkim, unikniemy dzięki temu niepotrzebnego skrępowania. Podejrzewam, że nie wszyscy goście wcześniej brali już udział w takim świętowaniu podpisanego kontraktu - uśmiechnęła się, nie ukazując zębów. Jak drapieżnik czający się na ofiary. - Samo podpisanie jest ważne, nie spoufalajcie się zanadto przed nim. Będę w salce, muszę jeszcze przygotować dokumenty.
Odwróciła się i odeszła. Każdy jej krok wystukiwał rytm, a spódnica odsłaniała mocne rozcięcie, ujawniające przy każdym kroku zakończenie cielistych pończoch.
- Ostra sztuka - Powiedziała lekko rozbawiona Desire, spoglądając za oddalającą się kobietą. - Dokładnie w twoim typie.
- Nic nie poradzę, że kocham kobiety wiedzące, czego chcą - odpowiedział podobnym tonem. - Ty też jesteś w moim typie, słodka Desire - błysnął zębami. Krótki sygnał od strony recepcji oznajmił, że wybrano numer ich piętra. Winda z gośćmi zbliżała się.
- Zabawa właśnie się zaczyna. - Jess ruszyła w kierunku windy po drodze odkładając teczkę na ladę recepcji. - Zakład o pięć tysięcy, że nie pocałujesz oralnie pani Williamson przed podpisaniem umowy? - Popatrzyła na Londona wyzywająco.
- Stracisz pieniążki, kochanie - roześmiał się, idąc za nią i zapinając marynarkę na jeden guzik. - Stoi.
 
Sekal jest offline